Strona 2 z 3

Re: akumulator

: 23 maja 2010, 22:13
autor: e_gregor
wąsaty7, przepraszam, że Cię prostuję.

Bezobsługowy to taki akumulator, że kupujesz, wkładasz i w drogę - czyli większość. Bez konieczności wlewania kwasu i wstępnego ładowania. Bezobsługowe akumulatory wymagają kontroli elektrolitu i uzupełniania braków wodą destylowaną.

Inna sprawa to akumulatory żelowe. Są one jednak dość drogie i przez to rzadziej używane w motoryzacji. One mają elektrolit zażelowany, dzięki czemu nie paruje i nie trzeba nic dolewać.

Re: akumulator

: 23 maja 2010, 22:57
autor: wąsaty7
3_473467 pisze:wąsaty7, przepraszam, że Cię prostuję.

Bezobsługowy to taki akumulator, że kupujesz, wkładasz i w drogę - czyli większość. Bez konieczności wlewania kwasu i wstępnego ładowania. Bezobsługowe akumulatory wymagają kontroli elektrolitu i uzupełniania braków wodą destylowaną.

Inna sprawa to akumulatory żelowe. Są one jednak dość drogie i przez to rzadziej używane w motoryzacji. One mają elektrolit zażelowany, dzięki czemu nie paruje i nie trzeba nic dolewać.
Gdzieś dzwoni ale nie wiesz gdzie-taki,że kupujesz,wkładasz i w drogę-czyli większość to akumulator suchoładowany który dzięki specjalnej obróbce elektrochemicznej płyt,po napełnieniu elektrolitem i wstępnym nasiąknięciu masy czynnej są gotowe do użytku.I właśnie one wymagają obsługi.
Natomiast bezobsługowe-poczytaj sam: http://www.akumulator.pl/aktualnosci/ar ... ugowy.html

Re: akumulator

: 23 maja 2010, 23:03
autor: e_gregor
To to możesz mieć rację. Ale większość sprzedawców w sklepie Ci powie, że te zwykłe to bezobsługowe

http://www.akumulator.pl/baza-wiedzy/ek ... gowym.html

Re: akumulator

: 23 maja 2010, 23:21
autor: mundo
3_473467 pisze:Bezobsługowe akumulatory wymagają kontroli elektrolitu i uzupełniania braków wodą destylowaną.
to zapytam jak laik: dlaczego nie dolewać elektrolitu tylko wody destylowanej ?

Re: akumulator

: 23 maja 2010, 23:27
autor: GLIWICKI
mundo pisze:to zapytam jak laik: dlaczego nie dolewać elektrolitu tylko wody destylowanej ?
Bo odparowuje tylko woda, a kwas siarkowy pozostaje ...

Re: akumulator

: 23 maja 2010, 23:49
autor: wąsaty7
Mundo jeśli już cytujesz czyjąś wypowiedź to rób to jak należy.To co zacytowałeś Wąsaty 7 nigdy nie napisał.

Re: akumulator

: 24 maja 2010, 00:17
autor: mundo
wąsaty7 faktycznie, nie zauważyłem... moja wina. Poprawiłem post - teraz jest ok :)

Re: akumulator

: 24 maja 2010, 08:42
autor: TOM
Gliwicki pisze:Wg mnie masz raczej problem z ładowaniem. Sprawdź napięcie i sprawa będzie jasna ...
co i jak mam sprawdzić, jakie i gdzie powinno być napięcie , może ktoś powiedzieć , albo zalinkować odpowiedni temat ???

pzdr.

Re: akumulator

: 24 maja 2010, 09:27
autor: GLIWICKI
Wygotowanie akumulatora = za wysokie napięcie w instalacji = źle działający regler ...
Poczytaj sobie to:
viewtopic.php?t=9382

Re: akumulator

: 24 maja 2010, 21:16
autor: leszekk
Spłycacie Panowie temat.
Nie napięcie zabija akumulator a natężenie prądu, który przezeń przepływa. Oczywiście kto poznał prawo Ohma łatwo sobie wykalkuluje, że jedno na drugie wpływ ma znaczący, jednakże nie obracamy się w zakresach napięć, które mogłyby uszkodzić izolację lecz amperków, które grzeją akumulator.

Re: akumulator

: 24 maja 2010, 21:18
autor: GLIWICKI
leszekk pisze:Spłycacie Panowie temat.
Nie napięcie zabija akumulator a natężenie prądu, który przezeń przepływa. Oczywiście kto poznał prawo Ohma łatwo sobie wykalkuluje, że jedno na drugie wpływ ma znaczący, jednakże nie obracamy się w zakresach napięć, które mogłyby uszkodzić izolację lecz amperków, które grzeją akumulator.
Najprościej jednak jest zmierzyć napięcie ładowania ...

Re: akumulator

: 24 maja 2010, 21:24
autor: leszekk
Jeśli mamy woltomierz - tak ;-)
Jeśli nie mamy a mamy takie objawy to od razu zamawiamy nowy regulator.

Re: akumulator

: 25 maja 2010, 11:27
autor: TOM
no woltomierza w tej chwili niet , ale kolega ma :P , jak zrobię pomiary , to dam znać ,
a na chwilę obecną thx za pomoc .

ps
koszt regulatora to prawie 200 zł ... żona mnie kill... :???: :???:

Re: akumulator

: 25 maja 2010, 12:03
autor: kyller
Synu pisze:no woltomierza w tej chwili niet , ale kolega ma :P , jak zrobię pomiary , to dam znać ,
a na chwilę obecną thx za pomoc .

ps
koszt regulatora to prawie 200 zł ... żona mnie kill... :???: :???:
:shock: to po coś się żenił ????
za 200 to jest g...a nie regulator

Re: akumulator

: 25 maja 2010, 13:25
autor: wąsaty7
Synu pisze:no woltomierza w tej chwili niet , ale kolega ma :P , jak zrobię pomiary , to dam znać ,
a na chwilę obecną thx za pomoc .

ps
koszt regulatora to prawie 200 zł ... żona mnie kill... :???: :???:
Żałuje tobie na regulator? A zobacz ile wydaje na waciki.

Re: akumulator

: 26 maja 2010, 16:03
autor: Balwi
Sprzedaj żonę i kup regulator :mrgreen: :razz: .

Re: akumulator

: 27 maja 2010, 14:36
autor: TOM
chcesz kupić ??? :razz:

a więc pomiary zrobione -
normalnie - 13,9 V , włączony silnik - 16,8V , przygazówka ponad 18 V...
czyli chyba regulator ( a pyt- gdzie go znaleźć w 750 ?? , pod siedzeniem kostki różne , ale chyba żadna z nich ...)
kolejne pyt - czy regulator można naprawić ( wym. diod- kolega zasugerował , więc pytam)
ewentualnie zastąpić czymś zbliżonym , ale tańszym cenowo.

kolejne pyt - czy jeśli w celu sprawdzenia przełożę regulator z innego motocykla - mogę "go" ( regulator) uszkodzić ???

Re: akumulator

: 27 maja 2010, 15:22
autor: leszekk
Synu pisze:czy jeśli w celu sprawdzenia przełożę regulator z innego motocykla - mogę "go" ( regulator) uszkodzić ???
No, po prawdzie, tak.
Wprawdzie najczęstszą awarią jest uszkodzenie samego regulatora (nie spowodowane przyczynami zewnętrznymi w rodzaju zwarć, przerw, czy czegokolwiek innego), jednak może być i tak, że regulator Ci padł bo było coś nie tak z resztą. Ale to raczej mało prawdopodobne

Re: akumulator

: 27 maja 2010, 15:54
autor: kyller
Synu pisze:chcesz kupić ??? :razz:

a więc pomiary zrobione -
normalnie - 13,9 V , włączony silnik - 16,8V , przygazówka ponad 18 V...
czyli chyba regulator ( a pyt- gdzie go znaleźć w 750 ?? , pod siedzeniem kostki różne , ale chyba żadna z nich ...)
kolejne pyt - czy regulator można naprawić ( wym. diod- kolega zasugerował , więc pytam)
ewentualnie zastąpić czymś zbliżonym , ale tańszym cenowo.

kolejne pyt - czy jeśli w celu sprawdzenia przełożę regulator z innego motocykla - mogę "go" ( regulator) uszkodzić ???
ty nie przekładaj to na pewno jest regulator
regulator to nie jest mała kostka :-)
w tym co masz nic nie naprawisz (kolega żle sugerował) nic tanszego cenowo niz gówno z allegro za 170 złotych nie znajdziesz i sie nie zastanawiaj bo akumulator przy okazji wykończysz

Re: akumulator

: 11 lutego 2011, 19:20
autor: amfm
Nadszedł czas wymiany starego akumulatora na nowy (w XV750).

Czy mieliście jakieś doświadczenia z akumulatorami M Line ?

Re: akumulator

: 12 lutego 2011, 23:28
autor: leszekk
amfm pisze:Czy mieliście jakieś doświadczenia z akumulatorami M Line ?
Osobiście nie ale słyszałem, że ci, co kupowali M Line jako następne kupowali Yuasa - zupełnie nie rozumiem czemu

Re: akumulator

: 13 lutego 2011, 07:52
autor: bonzo000
Witajcie mam doświadczenie z akumulatorem Yuasa w motocyklu działa jakieś 3 lata, ale poza sezonem wędruje do piwnicy bez motora.Doładowuję go co 2m-ce gdy jest nie używany.Sprawdzam poziom elektrolitu w sezonie podczas eksploatacji.To tyle o tym aku
Pozdrawiam Hej...

Re: akumulator

: 13 lutego 2011, 10:11
autor: misiek83
Ja też mam Yuasa, w sezonie wszystko ok, na zime wyjmuje doładowuje i do piwnicy (w garażu za zimno) na wiosne doładowuje i do motonga i cały sezon ok :mrgreen:

Re: akumulator

: 13 lutego 2011, 12:09
autor: wierzba
M-line i inne niemieckie i holenderskie o chińskim rodowodzie to loteria ale w sumie chyba opłacalna. Na M-line musisz mieć gwarancję i możliwość zwrotu/wymiany za rogiem bo nie opłaca się robić reklamacji wysyłając gdzieś. Trzeba go zalać, naładować, rozładować normalnym prądem i sprawdzić pojemność, naładować i zobaczyć czy jest w stanie dać te 100A przez kilka sekund kilka razy pod rząd i ile prądu w nim zostanie po takim eksperymencie. Jak jest OK to jeździć, jak nie to reklamować.
Za 1 Yuasę masz dwa M-line czyli nawet jak padnie po trzech latach to i tak jesteś do przodu. Jak Ci padnie regulator i zajedzie Yuasę - szkoda, m-line mnije szkoda.
1. Paść znienacka może Ci i jeden i drugi i wcale nie masz pewności że przy Yuasie masz większą pewność :)
2. Akumulator kwasowo-ołowiowy jest prosty w produkcji jak budowa cepa.

Nie chciałem swoją opinią wywołać wojny, płacąc więcej wcale nie mamy pewności ze dostaniemy lepszy produkt, ostatnio świat zmienia się z taką szybkością że ja przestaję już łapać pewne niuanse. Mam 3 letniego chińczyka, kupiłem za 90 złotych kolejnego (20 Ah do 1100), za miesiąc go zaleję, przetestuję i założę, jak padnie od razu to stary nie jest jeszcze trupem i posłuży w czasie reklamacji.
Masz 300 złotych na akumulator i chcesz mieć większe prawdopodobieństwo świętego spokoju - Yuasa. Nie straszne Ci ładowanie/rozładowanie i ewentualne problemy z aku ? Bierz najtańszy byle z gwarancją. Po środku znajdziesz Vartę, może warto :)

Re: akumulator

: 13 lutego 2011, 12:42
autor: amfm
wierzba pisze:Po środku znajdziesz Vartę, może warto :)
No właśnie - Varta jest niewiele droższa od MLine'a a jednak tu już uznana marka.
Dzięki za info.

Zamówiłem VARTĘ.