Zasyfiony przełącznik kierunków.

Tematy związane z ukladem elektrycznym Virago
Włóczęga
Status: Offline

Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: Włóczęga »

Czołem! Mam problem. Lewy kierunek czasem się nie włącza, generalnie przełącznik ciężko chodzi. Rozkręciłem ten przełącznik przy kierownicy, zdjąłem plastikową osłonkę no i szok usyfiony w lepkim brudzie, za bardzo nie wiem czym go wyczyścić powietrzem raczej nie przejdzie. Myślałem o pędzelku zwilożonym w alkoholu :drunksmile: . Dobry pomysł?
Awatar użytkownika
wąsaty7
Posty: 1418
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 14:00
Motocykl: XV 1100 98r.
Lokalizacja: Szczecin
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: wąsaty7 »

Możesz sobie pozwolić na użycie WD-40 lub benzyny ekstrakcyjnej.Wydmuchiwanie sprężonym powietrzem ułatwi usuwanie brudu.Pryskanie i wydmuchiwanie warto przeprowadzić kilka razy przesuwając przełącznik.
Powodzenia pozdrawiam.
Wąsaty7
Włóczęga
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: Włóczęga »

Nie chce zabardzo tego podtapiać, wydaje mi się że wóde40% jest tłuste... pozatym przełącznik jest przykręcony do podstawy tego korpusu, raczej problem byłby wypsikać ten płyn, ale będe próbował
Awatar użytkownika
ZWIERZAK
Posty: 1028
Rejestracja: 04 listopada 2007, 13:57
Motocykl: VIRAGO 750 83'
Lokalizacja: Lachowice
Wiek: 35
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: ZWIERZAK »

Włóczęga pisze:Nie chce zabardzo tego podtapiać, wydaje mi się że wóde40% jest tłuste... pozatym przełącznik jest przykręcony do podstawy tego korpusu, raczej problem byłby wypsikać ten płyn, ale będe próbował
NIc nie szkodzi że Wd 40 jest "tłuste". We wszelkiego rodzaju pstryczkach elektrycznych świetnie sobie radzi. Usuwa brud, smaruje i poprawia styki elektryczne. Benzyna tez może być tylko strasznie wysusza i pasowało by potem to czymś nasmarować. :rock:
"Ludzie nie latają, bo nie wierzą, że potrafią. Gdyby nie pokazano im kiedyś, że mogą pływać, do dziś wszyscy by się topili po wrzuceniu do wody"-William Wharton "Ptasiek"
Awatar użytkownika
wąsaty7
Posty: 1418
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 14:00
Motocykl: XV 1100 98r.
Lokalizacja: Szczecin
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: wąsaty7 »

Odkręć przełącznik i lej nie żałuj materiału,to co zostanie po wydmuchaniu nie zaszkodzi.
Wąsaty7
michal.szc
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: michal.szc »

Podłączam sie pod temat.
Mam podobny problem, w obie strony czasem szwankuje, muszę bardzo mocno nacisnąć albo kilka razy. Próbolwałem rozkręcić przełącznik, ale bardzo mocno skręcona, a wziałem kiepski śrubokręt.
Zaaplikowałem sprężonego powietrza trochę przez otwory no i po włączeniu prawego miacza nie można wyłączyć go (jedynie przez przęłączenie w drugą stronę) wciskająć przycik w pozycji środkowej (off), lewy ok. Przed spryskaniem na postoju przy włączonym silniku wszystko było ok, natomiast podczas jazdy te problemy zaczęły występować. Wybiorę się jeszcze dziś na krótką przejażdżkę to zobaczę czy coś to pomogło (no i wezmę lepszy śrubokręt).
Miał ktoś podobny problem z odkręceniem tych śrób? nie chce ich wyrobić, chyba wd 40 może pomogłoby.

Po przedmuchaniu powietrzem problem dalej występuje, może ciut lepiej jest, ale to nie to. Zabiorę się za rozebranie przełącznika za ponad tydzień, bo trzeba odpocząć:) ale za Virago będę tęsknił przez ten czas :)
Awatar użytkownika
wwwolti
Posty: 1672
Rejestracja: 17 października 2007, 15:02
Motocykl: był i będzie
Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: wwwolti »

odkręcaj jak każdą zapieczoną śrubkę. wd40 -> parę godzin spokoju (mi jak dłubałem przy aucie radzili zostawić na noc) -> włożyć śrubokręt w śrubkę i puknąć parę razy młotkiem (z wyczuciem :) ) i próbować odkręcać.

powodzenia
pozdr
Wojtek
Włóczęga
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: Włóczęga »

Ja to tak załatwiłem. Powietrze niewiele pomoże... jak sam widzisz ten brud jest lepki. Zrobiłem tak rozkręciłem kostke, wykręciłem tą plastikową osłonkę, wykręciłem przełącznik. Najlepiej wrzuć go w spirytus niech dobrze przejdzie wypłucz ten cały syf. Spyrskaj dobrze tą spręzynke i kulke WD-40, powduszaj ją kilka razy przepsiukaj znowu... niezalejesz kostki bo jak widzisz w obudowie są dwa otwory wiec wszystko wypłynie. Ja proponowałbym ten przełącznik przesmarować wazeliną techniczną w miejscu złączenia i w okolicach styku z kulką wtedy łatwiej chodzi nie czuć tego tarcia... Przepraszam za taki opis no ale prosty chłopak jestem :D
Awatar użytkownika
wąsaty7
Posty: 1418
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 14:00
Motocykl: XV 1100 98r.
Lokalizacja: Szczecin
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: wąsaty7 »

NIE,NIE i jeszcze raz nie; spirytus do gardła a butelką się natrzeć.
Żartowałem; najlepiej pryskać WD-40 i dmuchać powietrzem poruszając dźwignią przełącznika.
Powodzenia i pozdrawiam.
Wąsaty7
Awatar użytkownika
Belfer
Posty: 342
Rejestracja: 17 maja 2009, 18:51
Motocykl: po XV535 jest VT750
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 67
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: Belfer »

Są takie specjalne środki w aerozolu do czyszczenia i odtłuszczania. Działają super. Po zabiegu warto lekko psiknąć WD40 lub podobnym środkiem - zabezpieczy przed korozją i jednocześnie delikatnie natłuści. Będzie chodziło bez zarzutu.
Z belferskim pozdrowieniem
michal.szc
Status: Offline

Re: Zasyfiony przełącznik kierunków.

Post autor: michal.szc »

Dzięki Panowie za rady! jak wrócę z wycieczki to zaraz się zabiorę za to.:)
Pozdrawiam!

[ Dodano: Pon Lip 13, 2009 2:00 pm ]
Wróciłem w końcu z wycieczki i zabrałem się za kierunki. Brud raczej nie jest przyczyną, śruby spryskałem wd40, ale jeszcze nie puściły. Zauważyłem, że działają jak jest na luzie albo wcisnę sprzęgło. W ruchu występują problemy - zaskoczą jak mocno ponaciskam na przełącznik. Jak byłem na bezpłatnym przegladzie w aso yamha, to gość mi powiedział, że mam za wysokie napięcię i obwinia regler, albo aku (za niski poziom elektro. miałem - dolałem wody dest. i dalej to samo).
Chociaż z tymi kierunkami to wszystko właśnie było ok do czasu wizyty w ASO... żałuję że nie zawróciłem, ale spieszyło mi się. Ale niedługo się do nich wybieram, bo mały rabat zaproponowali na wymianę klocków (mają tańsze niż w jednym sklepie) i wymianę tylnej opony.
ODPOWIEDZ