Nagła utrata mocy 535 2YL
: 18 października 2022, 09:19
Przeczytałem chyba wszystko o silnikach i gaźnikach w podobnych przypadkach, ale nic nie pasuje do mojego
Ten motor kupiłem na początku marca 2020. Wymieniłem sprzęgło z linką, bebchy w kardanie, zrobiłem gaźniki z wymianą przepustnic z membranami, świece i jeszcze jakieś drobiazgi. Od tego czasu przejechałem ok 80 000km, zatrzymując się na tankowanie, zmianę oleju i opon. Silnik pracował cacunio. Max prędkość to 150-160km/h.
Kilkanaście dni temu na S-6 dałem trochę gazu i przy redukcji kichnął i trochę dziwnie reagował na gaz. Typowa przepustnica, okazało że się przytarła z przedniego gaźnika. Minimalnie przepolerowałem i wszystko wróciło do normy. Jednak po pewnym czasie zaczął znowu jakoś tracić moc, to szarpał, to w miarę normalnie jechał. Udało mi się wrócić do domu o własnych siłach. Byłem pewny, że to znowu przepustnice. Zamówiłem nowe, zdemontowałem gaźniki. Rozebrałem je do ostatniej śrubki, wyczyściłem wszystkie dysze, kanaliki, łącznie z myciem w ultradźwiękach, złożyłem do kupy zamontowałem i wyregulowałem. Dysze i iglice są na swoich miejscach. Przy okazji sprawdziłem luzy na zaworach. Paliwo spuszczałem pompką więc zakładam, że pompka, filtr i kranik z zaworem są drążne. Odpala bez problemu, przy ruszaniu przyspieszenie jest OK, jednak dochodzi do 110-120km/h i zaczyna go coś dusić.
Silniki nie umierają raczej nagle ze względu na wiek/przebieg więc wykluczam też naturalne zużycie.
Może ktoś... coś... kiedyś... miał podobnie
Ten motor kupiłem na początku marca 2020. Wymieniłem sprzęgło z linką, bebchy w kardanie, zrobiłem gaźniki z wymianą przepustnic z membranami, świece i jeszcze jakieś drobiazgi. Od tego czasu przejechałem ok 80 000km, zatrzymując się na tankowanie, zmianę oleju i opon. Silnik pracował cacunio. Max prędkość to 150-160km/h.
Kilkanaście dni temu na S-6 dałem trochę gazu i przy redukcji kichnął i trochę dziwnie reagował na gaz. Typowa przepustnica, okazało że się przytarła z przedniego gaźnika. Minimalnie przepolerowałem i wszystko wróciło do normy. Jednak po pewnym czasie zaczął znowu jakoś tracić moc, to szarpał, to w miarę normalnie jechał. Udało mi się wrócić do domu o własnych siłach. Byłem pewny, że to znowu przepustnice. Zamówiłem nowe, zdemontowałem gaźniki. Rozebrałem je do ostatniej śrubki, wyczyściłem wszystkie dysze, kanaliki, łącznie z myciem w ultradźwiękach, złożyłem do kupy zamontowałem i wyregulowałem. Dysze i iglice są na swoich miejscach. Przy okazji sprawdziłem luzy na zaworach. Paliwo spuszczałem pompką więc zakładam, że pompka, filtr i kranik z zaworem są drążne. Odpala bez problemu, przy ruszaniu przyspieszenie jest OK, jednak dochodzi do 110-120km/h i zaczyna go coś dusić.
Silniki nie umierają raczej nagle ze względu na wiek/przebieg więc wykluczam też naturalne zużycie.
Może ktoś... coś... kiedyś... miał podobnie