Uruchomienie virago 250 "po siedmioletnim postoju".
: 27 czerwca 2017, 14:11
Jakiś czas temu przy pomocy "forum" i wielogodzinnej lekturze postanowiłem z kolegą uruchomić virago 250. Motor po siedmioletnim postoju (takie mam przynajmniej informacje). Motorek kumpel dostał od ojca.
Zostało zrobione:
Początkowo silnik nie odpalał więc został przeczyszczony gaźnik dzięki czemu odpala pięknie, ale tylko na przedni cylinder
Na tylnym "cylindrze" jest iskra jest też delikatnie obrobiony gwint trzymający świecę - mimo tego świeca trzyma się i wkręca bardzo dobrze.
Zawory zostały wyregulowane, mimo tego z okolic "garu" wydobywa się stukot.
To co zwróciło moją uwagę:
- Na zębatce i łańcuszku rozrządu w tylnym cylindrze widoczna jest rdza, przedni cylinder natomiast jest ok
- membrana w gaźniku ma pęknięcie 2mm
- tulejka w gazniku (fachowa nazwa to rozpylacz?? hmm..) która "daje" benzynę na przepustnice jest delikatnie wygięta
- świeca z przedniego cylindra miała kolor kawy z mlekiem natomiast z tylnego jest bez żadnego nalotu (jak nowa)
Objawy:
- virago po odpalneniu nie gaśnie, gdy dodam gazu reaguje dopiero po pięciu sekundach, po czym bardzo wolno obroty spadają. Kręciłem śrubką przy gaźniku od mieszanki powietrza ale bez rezultatu (prócz tego że okopciło świecę). Przy maksymalnie wkręconej śrubie obroty spadają ale moto się mimo tego nie dusi.
- po kilku minutach pracy silnika słychać wystrzały w filtrze powietrza (po jego wyjęciu objaw jest taki sam)
- moto jest bardzo słabe słabe.
W planie:
- wymienić przewody WN (świece zostały wymienione)
- podmienić cewki i zobaczyć czy odpali tylny gar
- sprawdzić jeszcze raz luzy zaworowe.
Z racji, że mam ograniczony dostęp do motoru to proszę o rady co jeszcze sprawdzić/zrobić zanim zacznę rozkręcać cylinder?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Zostało zrobione:
Początkowo silnik nie odpalał więc został przeczyszczony gaźnik dzięki czemu odpala pięknie, ale tylko na przedni cylinder
Na tylnym "cylindrze" jest iskra jest też delikatnie obrobiony gwint trzymający świecę - mimo tego świeca trzyma się i wkręca bardzo dobrze.
Zawory zostały wyregulowane, mimo tego z okolic "garu" wydobywa się stukot.
To co zwróciło moją uwagę:
- Na zębatce i łańcuszku rozrządu w tylnym cylindrze widoczna jest rdza, przedni cylinder natomiast jest ok
- membrana w gaźniku ma pęknięcie 2mm
- tulejka w gazniku (fachowa nazwa to rozpylacz?? hmm..) która "daje" benzynę na przepustnice jest delikatnie wygięta
- świeca z przedniego cylindra miała kolor kawy z mlekiem natomiast z tylnego jest bez żadnego nalotu (jak nowa)
Objawy:
- virago po odpalneniu nie gaśnie, gdy dodam gazu reaguje dopiero po pięciu sekundach, po czym bardzo wolno obroty spadają. Kręciłem śrubką przy gaźniku od mieszanki powietrza ale bez rezultatu (prócz tego że okopciło świecę). Przy maksymalnie wkręconej śrubie obroty spadają ale moto się mimo tego nie dusi.
- po kilku minutach pracy silnika słychać wystrzały w filtrze powietrza (po jego wyjęciu objaw jest taki sam)
- moto jest bardzo słabe słabe.
W planie:
- wymienić przewody WN (świece zostały wymienione)
- podmienić cewki i zobaczyć czy odpali tylny gar
- sprawdzić jeszcze raz luzy zaworowe.
Z racji, że mam ograniczony dostęp do motoru to proszę o rady co jeszcze sprawdzić/zrobić zanim zacznę rozkręcać cylinder?
Z góry dzięki za odpowiedzi.