Strona 1 z 1
Przerywanie Yamaha XV1100
: 02 października 2016, 13:25
autor: I3eMe0
Witam, jakiś czas temu kupiłem virago 1100. Przez pewien czas chodziła idealnie lecz od niedawna zaczął mi przerywać jeden gar
. Problem występuje na zimnym jak i gorącym silniku. Sprawdzałem: filt powietrza jest nowy, filtr paliwa wymieniony, cewki chyba w porządku bo były zamieniane i dalej problem, co 200km świeca robi się osmolona, styki elektryczne skontrolowane, podejrzane luty w module poprawione i nadal nic, dalej przerywa. Czy miał ktoś styczność z takim problemem albo wie co może być przyczyną ?
Ps.Synchronizacja była ostatnio robiona, gaźniki wyregulowane ale nie było zaglądane do nich.
Re: Przerywanie Yamaha XV1100
: 02 października 2016, 17:11
autor: strazak
zawory, świece, króćce gaźników ale zacznij od powitalni i coś więcej o moto napisz (rok, rynek, przebieg)
Re: Przerywanie Yamaha XV1100
: 02 października 2016, 20:02
autor: Maćko
Ja bym stawiał na przebicie na przewodach wysokiego napięcia bądź "fajce". Najlepiej sprawdzić do wieczorem odpalając moto
Re: Przerywanie Yamaha XV1100
: 03 października 2016, 21:33
autor: pisior
jak przerywa ? ja miałem zatkany korek wlewu paliwa i też przerywał , nawet potrafiła stanąc i po kilku sekundach dalej paliła i jechała
Re: Przerywanie Yamaha XV1100
: 03 października 2016, 21:35
autor: grzegorzbr2
Co to znaczy przerywa ? Tzn gasnie czy co ??? Na wolnych czy na wiekszych obrotach, podczas jazdy, przyspieszania , chamowania czy podczas trąbienia w eter ?
Re: Przerywanie Yamaha XV1100
: 04 października 2016, 19:52
autor: Darek Adamczewski
No właśnie kolego. Doprecyzuj jak to przerywanie wygląda. Ze dwa tygodnie temu moją Virkę zaczęło telepać na skrzyżowaniu, z wolnych obrotów chciała schodzić, przy ruszaniu trochę mocy brakowało i było czuć smrodek benzyny. Na następnych światłach zdążyłem zauważyć, że spod lewego gaźnika kapnęło kilka kropelek. Do pracy dojechałem, obwąchałem, obejrzałem - niewiele widać. Niby pracuje, ale na obroty wchodzi tępo i trzeba podkręcać na luzie, żeby nie zgasła, no i ten zapach wachy. W przerwie poszedłem z kolegą (w końcu 2 inżyniery od samochodów
) i zaczęliśmy od wykręcenia świecy - czarna i brzydka. Wkręciłem zapasową starą Bosch-kę, która w moim Polonezie przejeździła z 60-70 tys. i po kłopocie. Zastanawiam się tylko dlaczego z gaźnika zaczęło kapać.