Akumulatory AGM - problem
: 03 marca 2015, 07:48
Witam forumowiczów.
Potrzebuje pomocy, porady oraz pomocy
Moja Virago ma odwieczny problem z rozrusznikiem, sprawa została (chyba) tej zimy rozwiązana przy użyciu nietypowego kit-naprawiacza z amerykańskiego patentu zamówionego na ebay'u.
Zainwestowałem też w tamtym sezonie w dobry akumulator AGM;
Motobatt MB16AU
Pech chciał, że z braku wiedzy mojego serdecznego przyjaciela akumulator wczoraj, poprosiłem go aby wpadł do garażu i wstawił mi go pod ładowarkę, został naładowany zwykłym prostownikiem zamiast ładowarką przeznaczoną specjalnie do niego.
Szczerze nie mam zbyt wielkiej wiedzy w temacie, ale wiem, że stało się coś niedobrego - kiedy przyszedłem do garażu pobór był praktycznie już zerowy, czyli naładowało go, lecz akumulator delikatnie syczał i bulgotał. Odłączyłem go szybko. Syczenie ustało po mniej więcej pół godziny i akumulator milczy. Z tego co patrzyłem, nie stracił za dużo na swojej pojemności - mam jednak obawy - czy taki akumulator nie wybuchnie... nie zrobi krzywdy podłączony do virago?
Kupiłbym nowy akumulator, lecz pech chciał, że nigdzie aktualnie nie jestem w stanie znaleźć w Polskim sklepie tego akumulatora.
Pytanie do znawców tematu;
Czy taki zagotowany przez chwile mogę podłączyć do motocykla i próbować na nim działać, przynajmniej przez jakiś czas. Czy jednak spisać go na straty, gdyż może być to niebezpieczne.
Pozdrawiam i będę wdzięczny za konkretną poradę. Wdzięczny będzie też kolega - którego mam ochotę w tej chwili udusić.
Potrzebuje pomocy, porady oraz pomocy
Moja Virago ma odwieczny problem z rozrusznikiem, sprawa została (chyba) tej zimy rozwiązana przy użyciu nietypowego kit-naprawiacza z amerykańskiego patentu zamówionego na ebay'u.
Zainwestowałem też w tamtym sezonie w dobry akumulator AGM;
Motobatt MB16AU
Pech chciał, że z braku wiedzy mojego serdecznego przyjaciela akumulator wczoraj, poprosiłem go aby wpadł do garażu i wstawił mi go pod ładowarkę, został naładowany zwykłym prostownikiem zamiast ładowarką przeznaczoną specjalnie do niego.
Szczerze nie mam zbyt wielkiej wiedzy w temacie, ale wiem, że stało się coś niedobrego - kiedy przyszedłem do garażu pobór był praktycznie już zerowy, czyli naładowało go, lecz akumulator delikatnie syczał i bulgotał. Odłączyłem go szybko. Syczenie ustało po mniej więcej pół godziny i akumulator milczy. Z tego co patrzyłem, nie stracił za dużo na swojej pojemności - mam jednak obawy - czy taki akumulator nie wybuchnie... nie zrobi krzywdy podłączony do virago?
Kupiłbym nowy akumulator, lecz pech chciał, że nigdzie aktualnie nie jestem w stanie znaleźć w Polskim sklepie tego akumulatora.
Pytanie do znawców tematu;
Czy taki zagotowany przez chwile mogę podłączyć do motocykla i próbować na nim działać, przynajmniej przez jakiś czas. Czy jednak spisać go na straty, gdyż może być to niebezpieczne.
Pozdrawiam i będę wdzięczny za konkretną poradę. Wdzięczny będzie też kolega - którego mam ochotę w tej chwili udusić.