Przednia lampa nie swieci w 750-tce
: 06 maja 2014, 21:56
Witam,
Przednia lampa przestala swciec. Swieci tylko postojowka, ale ani mijania ani drogowe nie swieca. Wszystkie inne swiatla: tylnia, stop, migacze dzialaja. Sprawdzilem zarowke - wydaje sie byc OK. Sprawdzilem bezpieczniki, te w puszce przy stacyjce, sprawdzilem wszystkie przy okazji - bez zarzutu. Z tego co wyczytalem w manualu jest tez chyba jakis bezpiecznik pod siedzeniem, ale wydaje mi sie, ze jest to glowny bezpiecznik od instalacji lelektrycznej i jesli by sie spalil, to nic by nie dzialalo.....czy tak ? Niestety nie mam miernika zeby sprawdzic czy prad dochodzi do zarowki, ale za niedlugo bede jechal do kumpla co ma. A tak w miedzy czasie, ktos ma jakis pomysl co to moze byc ?
Tak przy okazji jak zalozylem nowy temat. Dzis bylem wyprowadzic moja Pania na spacer. W pewnym momencie oslepilo mnie slonce, a gdy znow odzyskalem "wizje" zobaczylem ze tuz przedemna auto hamuje. Zamiast zahamowac obydwoma hamulcami naraz, zahamowalem tylko tylnim....wiem wiem Zarzucielo mi tyl w....ktoras strone, z tego wszystkiego nie daje sobie glowy uciac w ktora....chyba tyl w lewo. Malo sie nie wyrabalem
Tuz po tym, mialem dziwne wrazenie, ze mi siciaga lekko tyl. Ale pomyslalem sobie ze taki jestem caly pospinany ze strachu, ze mi sie wydaje. Wiec postaralem sie wyluzowac i na prostej drodze probowalem wyczuc czy mi sciaga tyl - nie sciagalo. Potem dwa razy jechalem przez rondo, i gdy wchodzilem w luk znow mialem wrazenie ze motor zachowuje sie jakos dziwnie. Do teraz nie wiem czy sam sobie to wmawiam czy cos jest nie tak. Czy w motorze z walem, gdzie nie ma lancucha, moze sie jakos rozstawic zbieznosc ? Gdy dojechalem do domu, tak na oko, zerknalem na tylnie kolo, wydaje sie byc rowno. Sprawdzilem tez sprezyny czy jedna np. sie nie zlamala, ale nie zauwazylem niczego....chyba by bylo wyraznie widac pekniecie czy cos, co nie ? Czy komus kiedys sciagalo Virowke ?
Czy moglo sie cos stac po zarzuceniu motorem ? Przypomne ze sie nie wyrabalem....choc to nie powod do dumy
p.s. sorry za brak polskich znakow, ale chwilowo na kompie nie moge ich pisac
Przednia lampa przestala swciec. Swieci tylko postojowka, ale ani mijania ani drogowe nie swieca. Wszystkie inne swiatla: tylnia, stop, migacze dzialaja. Sprawdzilem zarowke - wydaje sie byc OK. Sprawdzilem bezpieczniki, te w puszce przy stacyjce, sprawdzilem wszystkie przy okazji - bez zarzutu. Z tego co wyczytalem w manualu jest tez chyba jakis bezpiecznik pod siedzeniem, ale wydaje mi sie, ze jest to glowny bezpiecznik od instalacji lelektrycznej i jesli by sie spalil, to nic by nie dzialalo.....czy tak ? Niestety nie mam miernika zeby sprawdzic czy prad dochodzi do zarowki, ale za niedlugo bede jechal do kumpla co ma. A tak w miedzy czasie, ktos ma jakis pomysl co to moze byc ?
Tak przy okazji jak zalozylem nowy temat. Dzis bylem wyprowadzic moja Pania na spacer. W pewnym momencie oslepilo mnie slonce, a gdy znow odzyskalem "wizje" zobaczylem ze tuz przedemna auto hamuje. Zamiast zahamowac obydwoma hamulcami naraz, zahamowalem tylko tylnim....wiem wiem Zarzucielo mi tyl w....ktoras strone, z tego wszystkiego nie daje sobie glowy uciac w ktora....chyba tyl w lewo. Malo sie nie wyrabalem
Tuz po tym, mialem dziwne wrazenie, ze mi siciaga lekko tyl. Ale pomyslalem sobie ze taki jestem caly pospinany ze strachu, ze mi sie wydaje. Wiec postaralem sie wyluzowac i na prostej drodze probowalem wyczuc czy mi sciaga tyl - nie sciagalo. Potem dwa razy jechalem przez rondo, i gdy wchodzilem w luk znow mialem wrazenie ze motor zachowuje sie jakos dziwnie. Do teraz nie wiem czy sam sobie to wmawiam czy cos jest nie tak. Czy w motorze z walem, gdzie nie ma lancucha, moze sie jakos rozstawic zbieznosc ? Gdy dojechalem do domu, tak na oko, zerknalem na tylnie kolo, wydaje sie byc rowno. Sprawdzilem tez sprezyny czy jedna np. sie nie zlamala, ale nie zauwazylem niczego....chyba by bylo wyraznie widac pekniecie czy cos, co nie ? Czy komus kiedys sciagalo Virowke ?
Czy moglo sie cos stac po zarzuceniu motorem ? Przypomne ze sie nie wyrabalem....choc to nie powod do dumy
p.s. sorry za brak polskich znakow, ale chwilowo na kompie nie moge ich pisac