..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Witam! jak w temacie mam problem z elektryką. Otóż jeżdżę virago 750 z 95r. Motocykl działał zawsze bez zarzutu ale ostatnio gdy pojechałem do sklepu spotkała mnie niemiła niespodzianka. W trasie do nic się nie działo. natomiast gdy wyszedłem, przekręcam kluczyk i nic. Nie świeci się żadna kontrolka. motocykl nie chce też odpalić "na pych". Sprawdzałem akumulator i jest jak najbardziej dobry, to samo z bezpiecznikami. Nie znam się na elektryce więc proszę was o radę.

W tym roczniku Yamaha poszła na łatwiznę i nie zabezpieczyła dobrze motocykla. W związku z tym pewnie w tym czasie jak byłeś w sklepie ktoś Ci korki wykręcił.


A tak na poważnie sprawdź klemy, czy któraś się nie poluzowała. Następnie bezpieczniki, a następnie przewody czy któryś nie pękł.

myślałem że coś wiem o motocyklach ale chyba byłem w błędzie. tak więc muszę zapytać o te klemy? bezpieczniki sprawdziłem wszystkie i są dobre. A co do kabli to dokładnie nie oglądałem całej wiązki ale że ojciec jest elektrykiem (nie samochodowym wiec inna bajka) to zrobiliśmy miernikiem przedzwonkę i wygląda na to że żaden kabel nie jest przerwany. Ale jeszcze sprawdzę to dokładniej.

Ciężko tak w ciemno wyrokować... Musisz szukać po kabelkach gdzie prąd się "gubi"...

ten główny bezpiecznik pod siedzeniem jest dobry

czasem na złączkach zaraz za aku przed głównym bezpiecznikiem złamie się przewód.

można zamknąć temat. znalazłem wadliwy kolektorek w kostce która idzie do stacyjki. naprawione i działa bez zarzutu. Dziękuję wszystkim za rady