Strona 1 z 1

Raz jeszcze o automatycznym wyłączaniu kierunkowskazów

: 11 grudnia 2012, 17:57
autor: Yurek58
Witam!
Mam pytanie do osób, które wyposażyły swoje motocykle w automatyczny wyłącznik kierunkowskazów. Znalazłem na Forum z przed dwóch lat wątek o możliwości polegającej na wymianie przerywacza na inny, posiadający tą funkcję (41R-71-FX257N), lub zamontowanie dodatkowego modułu skonstruowanego przez kol. Ryśka 535 dającego jeszcze parę dodatkowych funkcji. Niedawno wysłałem maila do Ryśka 535 w celu nabycia od niego takiego elementu, ale tu ujawnił się problem. Posiadam Virago 1100 w wersji kanadyjskiej, w której instalacja jest nieco odmienna od europejskiej, gdyż w układzie przerywacza znajduje sie również opcja świateł awaryjnych uruchamianych specjalnym przyciskiem na kierownicy, a ponadto jest dodatkowe zasilanie żarówek w przednich kierunkach, które są dwuwłóknowe i palą się ciągle. Kolega Rysiek, który jest mocny w elektryce motoryzacyjnej nie jest pewien czy jego moduł będzie w moim moto działał poprawnie, czy nie będzie kolidował z prawidłową pracą kierunkowskazów, lub wręcz czy nie uszkodzi czegoś w instalacji motocykla.
Mam prośbę do szanownych forumowiczów o pomoc, może ktoś kto ma taką wersję motocykla jak ja i poradził sobie z tym problemem więc potrafi mi pomóc?
Z góry dzięki za każdą podpowiedź.
Pozdrawiam. :pomocy: :pomocy: :pomocy:

Re: Raz jeszcze o automatycznym wyłączaniu kierunkowskazów

: 11 grudnia 2012, 18:34
autor: leszekk
Instalacja amerykańska jest nieco nadmiarowa w stosunku do europejskiej. Wystarczy, że pominiesz odpowiednie kabelki (wyszukaj na schemacie które to są) i będzie grało. Chyba, że chcesz zachować wszystkie dostępne funkcje obecnego układu + dodatki Ryśka, wówczas trzaba by siąść do tego ze schematami o dokładniej się zastanowić. Aha, idąc na łatwiznę (czyli wariant pierwszy) upewnij się czy układy Ryśka nie zwariują na amerykańskich żarówkach (wydawało mi się, że sa o kilka watów mocniejsze niż europejskie)

Re: Raz jeszcze o automatycznym wyłączaniu kierunkowskazów

: 11 grudnia 2012, 21:00
autor: Yurek58
Tak, chcę zachować oferowane przez obecny układ światła awaryjne, ponadto sprawdziłem - faktycznie moc żarówek jest różna, w wersji amerykańskiej 8W, a w europejskiej 5W. To dodatkowy kłopot. Trudno mi się wypowiadać na temat szczegółów technicznych bo sie natym dokładnie nie znam, a zanim rozpocząłem niniejszy wątek, korespondowałem na ten temat z Ryśkiem i właśnie z powodu jego wątpliwości postanowiłem zapytać innych forumowiczów licząc na to, że może ktoś ten temat "ogarnął" i uda sie otrzymać gotowe, satysfakcjonujące mnie rozwiązanie.
Poczekam, może ktoś inny podzieli sie swoimi doswiadczeniami w tej sprawie.
Pzdr. :pomocy:

Re: Raz jeszcze o automatycznym wyłączaniu kierunkowskazów

: 11 grudnia 2012, 23:44
autor: wąsaty7
Yurek58 pisze: w wersji amerykańskiej 8W, a w europejskiej 5W.
W wersji US występuje żarówka 8/27W,gdzie 8W to pozycyjne a 27W kierunkowskazy.Taka sama(2 sztuki) jest zamontowana w tylnej lampie. W wersji Europa pozycja jest w lampie reflektora żarówka 4 W,kierunkowskazy 21W(zdarzają się 18 W),tylna lampa 5/21W x 2.
Dla oryginalnego przerywacza kilka watów różnicy miedzy żarówką 27W i 21W nie przeszkadza.Przy żarówkach 21W kierunki będą "szybciej"migać (90 +/-30 cykli/min).

Re: Raz jeszcze o automatycznym wyłączaniu kierunkowskazów

: 12 grudnia 2012, 11:57
autor: Yurek58
Witaj Wąsaty.
Tak wszystko sie zgadza, w swoim poście odniosłem się tylko do mocy włókien żarówek świecących jako postojowe, a nie wspomniałem o mocy włókien zapalających się przy włączeniu kierunku. Na marginesie z mojego doświadczenia gdy padła jedna z żarówek w przednim kierunkowskazie i nie udło sie zdobyć oryginalnych US, wymieniłem obie przednie na europejskie 5/21W i prędkość mrugnięć kierunków jest w praktyce niezauważalna. Dla zainteresowanych podaję link do schematu mojej instalacji: http://i.imgur.com/lxt4Y.jpg
Tymczasem nieco odbiegliśmy od tematu głównego wątku. Może ktoś się podzieli swoimi uwagami jeżeli ma moto w takiej wersji jak ja i np. udało mu sie przystosować ten przerywacz o którym wspominałem w pierwszym poście.
Pzdr. :pomocy: