Jesiennie w Bieszczadach
-
- Posty: 557
- Rejestracja: 10 września 2007, 19:41
- Motocykl: czarny
- Lokalizacja: Pruszków
- Status: Offline
Jesiennie w Bieszczadach
W tym roku wyjątkowo niedane mi było pojeździć, długi weekend w czerwcu, który traktuje jako rozpoczęcie sezonu przepadł ze względu na euro, potem jakiś zarobiony byłem, a że faceta poznaje się po tym nie jak zaczyna...Bieszczady cały czas chodziły mnie po głowie, koniec września i zapowiadająca się dobra pogoda była wystarczającym argumentem.
Zapytałem piękniejszej mej połowy - jedziesz? nie mogę ostatnie 2 dni urlopu mam... ja w nowej robocie od 2 miesięcy wcale nie mam, pomyślałem w duchu. Przyznam, że potrzebowałem z jej strony jakiegoś bodźca, sam do końca nie byłem przekonany czy mi się chce, przecież to nieodpowiedzialne tłumaczyłem sobie, szef nic nie wie a ja jestem na okresie próbnym, targały mną rozterki, zasypiając przeglądałem wojaże forumowiczów...
Noc minęła szybko, dobra jadę stwierdziłem, też w duchu popakowałem graty i o 9 byłem gotów do drogi.
Spragniony jazdy połykałem kolejne kilometry droga minęła szybko, o wiele za szybko. Szukając miejsca do noclegu pokręciłem się trochę po Solinie, Polańczyku jednak w głowie cały czas siedziała Terka, wiecie bo pstrąg
Wylądowałem w agroturystyce ''Pod Monastyrem'' motorek w garażu, na rybkę z buta 5 min. do sklepu 10 czyściutko, milutko bardzo fajna miejscówka godna polecenia!
"Pod Monastyrem''
Rano postanowiłem spenetrować fotograficznie ''swoje terytorium''
Dom dozorcy
a tu i sam pilnujący...krokiem raka opuściłem tą strefę
kierowałem się w stronę centrum
gdzieś w drodze do Cisnej perspektywa motocyklowa
kierunek Łopienka
Pod cerkwią poznałem Andrzeja pieśniarza, rzeźbiarza, pisarza kiedyś miał knajpę w Ustrzykach. Obecnie mieszka na Syberii, w Bieszczady przyjeżdża na 4 miesiące, jak mówi ciągnie go. Intrygujący człowiek, jak się komuś chce można znaleźć coś w necie o nim wpisując ''Andrzej Lach'' albo ''ostatni zakapior opuszcza Bieszczady''
Ten dobry człowiek wypatrzył w moim oku opiłek i poratował kroplami do oczu.
Zagrał na gitarze
i podarował figurkę
trzeba było jednak jechać dalej
Cerkiew w Równi, tutaj odebrałem telefon od mej wybranki czy przypadkiem nie będę koło Leska się kręcił koło 18, zaznaczyć muszę, że z mym bolącym okiem szukając okulisty pojechałem z Łopienki do Cisnej dalej do Leska tutaj w piątki specjalisty niema, za to dostałem telefon do Ustrzyk Dolnych gdzie niezwłocznie się udałem, gdyż miałem 40 minut, lekarz przyjmował do 14 no ale wracając do meritum....
- spytałem - a co?
- no bo jadę do ciebie
- jak to jedziesz?
- a tak, autobusem
Zaoszczędziła jeden dzień urlopu, dziwne pomyślałem...
- właśnie jadę w kierunku Leska no to do zobaczenia
Wielka pętla bieszczadzką się jeszcze kawałek przeleciałem, po czym wróciłem do Czarnej i skręciłem w lewo, tego dnia zrobiłem 3/4 pętli bieszczadzkiej dużej z łzawiącym okiem muszę to powtórzyć i całą małą
Wróciłem do Leska, autobus spóźnił się godzinę ten czas wypełniłem sobie kilkoma pstrykami
swoją drogą, to nawet fajnie się poczułem tak czekając na swoja panią, holender tak randkowo nawet, pewnie dlatego że autobus się spóźnił, czas miałem pomyśleć a ja ostatnio jakoś wolno myślę jeśli w ogóle
ta dam, przyjechała... poznajcie ją, Marzena
Poranek przywitał nas deszczowo na szczęście koło 8 zaczęło się przejaśniać, a przebijające słońce zachęcało do działań, zatem skoro to miała być wyprawa motocyklowo-fotograficzna poleciałem kilka klatek zrobić. Poprzedniego dnia zaplanowałem miejscówki, tego poranka zrobiłem najwięcej zdjęć i byłem bardzo happy
rozstawiłem też ostatnio mojego ulubionego pinholka
i jeszcze jedno z syfry...
przywitał mnie uśmiech zniecierpliwionej...nie nie zniecierpliwienia nie widać
Postanowiliśmy dokończyć wielka pętlę, ruszyliśmy w kierunku Cisnej i Ustrzyk Górnych.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy Kapliczce, legenda mówi, że konie w tym miejscu poniosły jednak furman przeżył i stąd ona
zerknąłem też w dół, nie udało mnie się oddać tego co widziałem bądź czułem a nogi miałem ''miękkie''
Zatankowałem po korek...
Na parkingu przy wejściu na caryńską poprosiliśmy o pamiątkową fotę
W Ustrzykach zatrzymaliśmy się na kawkę, w planach była z ciastkiem, niestety musieliśmy się zadowolić delicjami choć szumnie na okazałym budynku widniał napis restauracja
Przelecieliśmy się na Wołosate...szukając kadrów wypatrzyłem drzewo a ja mam słabość do drzew nawet takich, kiedyś ktoś mi wypomniał dendrofilie
w tym czasie moja piękniejsza połowa wylegiwała się w pobliskim rowie pozdrawiając przejeżdżających
zaczęła coś psioczyć że długo, coś tam coś tam, więc ją zostawiłem...
wróciłem jednak po chwili dając jej ostatnią szansę, dojechaliśmy do Stuposian i skręciliśmy w lewo na Zatwarnicę dalej już gruntową drogą wzdłuż Sanu prosto do Terki. Jazdę na 1-2 biegu rekompensują widoki
zmontowałem też panoramę
patrzy na mnie wyrozumiale akceptując moje hobby
reasumując, spontaniczne wyjazdy są najfajniejsze, po prostu wsiadasz i jedziesz. Szkoda, że coraz rzadziej mnie to spotyka. Bieszczady o tej porze są piękne choć gospodarz twierdzi, że jeszcze piękniej jest na przełomie kwiecień/maj jak jest naprawdę pozostaje sprawdzić, kto wie może już niedługo...
edit: dziwnie wyglądają obrazki, normalny format bedzie widoczny pod prawym myszki i ''pokaż obrazek''
Zapytałem piękniejszej mej połowy - jedziesz? nie mogę ostatnie 2 dni urlopu mam... ja w nowej robocie od 2 miesięcy wcale nie mam, pomyślałem w duchu. Przyznam, że potrzebowałem z jej strony jakiegoś bodźca, sam do końca nie byłem przekonany czy mi się chce, przecież to nieodpowiedzialne tłumaczyłem sobie, szef nic nie wie a ja jestem na okresie próbnym, targały mną rozterki, zasypiając przeglądałem wojaże forumowiczów...
Noc minęła szybko, dobra jadę stwierdziłem, też w duchu popakowałem graty i o 9 byłem gotów do drogi.
Spragniony jazdy połykałem kolejne kilometry droga minęła szybko, o wiele za szybko. Szukając miejsca do noclegu pokręciłem się trochę po Solinie, Polańczyku jednak w głowie cały czas siedziała Terka, wiecie bo pstrąg
Wylądowałem w agroturystyce ''Pod Monastyrem'' motorek w garażu, na rybkę z buta 5 min. do sklepu 10 czyściutko, milutko bardzo fajna miejscówka godna polecenia!
"Pod Monastyrem''
Rano postanowiłem spenetrować fotograficznie ''swoje terytorium''
Dom dozorcy
a tu i sam pilnujący...krokiem raka opuściłem tą strefę
kierowałem się w stronę centrum
gdzieś w drodze do Cisnej perspektywa motocyklowa
kierunek Łopienka
Pod cerkwią poznałem Andrzeja pieśniarza, rzeźbiarza, pisarza kiedyś miał knajpę w Ustrzykach. Obecnie mieszka na Syberii, w Bieszczady przyjeżdża na 4 miesiące, jak mówi ciągnie go. Intrygujący człowiek, jak się komuś chce można znaleźć coś w necie o nim wpisując ''Andrzej Lach'' albo ''ostatni zakapior opuszcza Bieszczady''
Ten dobry człowiek wypatrzył w moim oku opiłek i poratował kroplami do oczu.
Zagrał na gitarze
i podarował figurkę
trzeba było jednak jechać dalej
Cerkiew w Równi, tutaj odebrałem telefon od mej wybranki czy przypadkiem nie będę koło Leska się kręcił koło 18, zaznaczyć muszę, że z mym bolącym okiem szukając okulisty pojechałem z Łopienki do Cisnej dalej do Leska tutaj w piątki specjalisty niema, za to dostałem telefon do Ustrzyk Dolnych gdzie niezwłocznie się udałem, gdyż miałem 40 minut, lekarz przyjmował do 14 no ale wracając do meritum....
- spytałem - a co?
- no bo jadę do ciebie
- jak to jedziesz?
- a tak, autobusem
Zaoszczędziła jeden dzień urlopu, dziwne pomyślałem...
- właśnie jadę w kierunku Leska no to do zobaczenia
Wielka pętla bieszczadzką się jeszcze kawałek przeleciałem, po czym wróciłem do Czarnej i skręciłem w lewo, tego dnia zrobiłem 3/4 pętli bieszczadzkiej dużej z łzawiącym okiem muszę to powtórzyć i całą małą
Wróciłem do Leska, autobus spóźnił się godzinę ten czas wypełniłem sobie kilkoma pstrykami
swoją drogą, to nawet fajnie się poczułem tak czekając na swoja panią, holender tak randkowo nawet, pewnie dlatego że autobus się spóźnił, czas miałem pomyśleć a ja ostatnio jakoś wolno myślę jeśli w ogóle
ta dam, przyjechała... poznajcie ją, Marzena
Poranek przywitał nas deszczowo na szczęście koło 8 zaczęło się przejaśniać, a przebijające słońce zachęcało do działań, zatem skoro to miała być wyprawa motocyklowo-fotograficzna poleciałem kilka klatek zrobić. Poprzedniego dnia zaplanowałem miejscówki, tego poranka zrobiłem najwięcej zdjęć i byłem bardzo happy
rozstawiłem też ostatnio mojego ulubionego pinholka
i jeszcze jedno z syfry...
przywitał mnie uśmiech zniecierpliwionej...nie nie zniecierpliwienia nie widać
Postanowiliśmy dokończyć wielka pętlę, ruszyliśmy w kierunku Cisnej i Ustrzyk Górnych.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy Kapliczce, legenda mówi, że konie w tym miejscu poniosły jednak furman przeżył i stąd ona
zerknąłem też w dół, nie udało mnie się oddać tego co widziałem bądź czułem a nogi miałem ''miękkie''
Zatankowałem po korek...
Na parkingu przy wejściu na caryńską poprosiliśmy o pamiątkową fotę
W Ustrzykach zatrzymaliśmy się na kawkę, w planach była z ciastkiem, niestety musieliśmy się zadowolić delicjami choć szumnie na okazałym budynku widniał napis restauracja
Przelecieliśmy się na Wołosate...szukając kadrów wypatrzyłem drzewo a ja mam słabość do drzew nawet takich, kiedyś ktoś mi wypomniał dendrofilie
w tym czasie moja piękniejsza połowa wylegiwała się w pobliskim rowie pozdrawiając przejeżdżających
zaczęła coś psioczyć że długo, coś tam coś tam, więc ją zostawiłem...
wróciłem jednak po chwili dając jej ostatnią szansę, dojechaliśmy do Stuposian i skręciliśmy w lewo na Zatwarnicę dalej już gruntową drogą wzdłuż Sanu prosto do Terki. Jazdę na 1-2 biegu rekompensują widoki
zmontowałem też panoramę
patrzy na mnie wyrozumiale akceptując moje hobby
reasumując, spontaniczne wyjazdy są najfajniejsze, po prostu wsiadasz i jedziesz. Szkoda, że coraz rzadziej mnie to spotyka. Bieszczady o tej porze są piękne choć gospodarz twierdzi, że jeszcze piękniej jest na przełomie kwiecień/maj jak jest naprawdę pozostaje sprawdzić, kto wie może już niedługo...
edit: dziwnie wyglądają obrazki, normalny format bedzie widoczny pod prawym myszki i ''pokaż obrazek''
Ostatnio zmieniony 15 października 2012, 21:58 przez lysybald, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tomciog
- Posty: 299
- Rejestracja: 23 sierpnia 2012, 20:58
- Motocykl: XV250, Division 249
- Lokalizacja: Gościcino
- Wiek: 52
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Piknie - a w Chacie Ludzi z Mgły byłeś?
Raz się żyje, raz się umiera. Potem to już tylko straszy .
- pawelki
- Posty: 53
- Rejestracja: 10 czerwca 2011, 21:12
- Motocykl: XV 1100 , HD
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Wiek: 66
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Pięknie , pogratulować
- Paweł Włóczykij
- Posty: 1444
- Rejestracja: 07 czerwca 2010, 23:49
- Motocykl: nieco ułomny
- Lokalizacja: Józefów
- Wiek: 64
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
mistrzu!
....we wrześniu przejechałem przez Bieszczady za szybko, by je obfocić... zresztą i tak bym tak nie dał rady... I jest moja ulubiona ścieżka z Terki do Cisnej z mostem - mniód zdjęcie... A kawałek przez Zatwarnicę to chyba na piechte przejdę by się napatrzeć do syta...
....we wrześniu przejechałem przez Bieszczady za szybko, by je obfocić... zresztą i tak bym tak nie dał rady... I jest moja ulubiona ścieżka z Terki do Cisnej z mostem - mniód zdjęcie... A kawałek przez Zatwarnicę to chyba na piechte przejdę by się napatrzeć do syta...
...via ad meta - metam est!
- andzik
- Posty: 438
- Rejestracja: 07 sierpnia 2009, 19:18
- Motocykl: Virago XV 535 92r
- Lokalizacja: Białystok/Warszawa
- Wiek: 38
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Genialnie! Gratuluje wyjazdu i świetnych zdjęć! Aż miło popatrzeć!
- Szymon
- Posty: 3317
- Rejestracja: 11 kwietnia 2008, 09:42
- Motocykl: Noise Generator 1100
- Lokalizacja: Grójec
- Wiek: 52
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Adaś - super foty.
I ta akceptacja- bezcenna....
Pozdrawiam Was oboje...
I ta akceptacja- bezcenna....
Pozdrawiam Was oboje...
Kobieta, która jęczy w nocy, nie warczy w dzień.
- Mai
- Posty: 5160
- Rejestracja: 17 lipca 2010, 19:26
- Motocykl: Viraży 535
- Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna /Warszawa-Skorosze
- Wiek: 69
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
...
Adam pogratulować, piękne zdjęcia, piękne trasy, piękne wspomnienia, ściskam
Adam pogratulować, piękne zdjęcia, piękne trasy, piękne wspomnienia, ściskam
... bo Motocykl to stan umysłu.
- Pawlas
- Posty: 204
- Rejestracja: 03 lutego 2010, 16:35
- Motocykl: XV1100/Tiger 900
- Lokalizacja: Kraków
- Wiek: 54
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Ale klimaty ... serdecznie zazdroszczę
- cezar z miero
- Posty: 194
- Rejestracja: 21 listopada 2010, 20:53
- Motocykl: Virago XV 535 DX
- Lokalizacja: Mieroszów
- Wiek: 51
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Super wyjazd,foty rewelka Biesy jesienią są piekne,no i jeszcze spotkałeś Lacha toż to legenda.
Pozdrawiam i oby więcej takich spontanicznych wypadów
Zawsze pozytywnie do przodu
- Schwartzu
- Posty: 1805
- Rejestracja: 23 kwietnia 2009, 21:03
- Motocykl: XV535'99, BMWR1100RT
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 39
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
"Without Contraries is no progression. Attraction and Repulsion, reason and Energy, Love and Hate, are necessary to Human existence."
W. Blake
W. Blake
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Adam ,gratulacje i piwo masz za bardzo ciekawą relacje
- MAD
- Posty: 117
- Rejestracja: 19 lutego 2011, 02:04
- Motocykl: Drag 1100 CL
- Lokalizacja: Warszawa
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
ŚWIETNE!!!
P.S. Tak się zastanawiam, te zdjęcia to działania fotografa czy aparatu? Mój tak nie robi. Fakt, że jeździ głównie jako bagaż. Chyba powinienem go wyciągać. Z drugiej strony trzeba wiedzieć po co. Tak, ... być może jednak fotograf.
P.S. Tak się zastanawiam, te zdjęcia to działania fotografa czy aparatu? Mój tak nie robi. Fakt, że jeździ głównie jako bagaż. Chyba powinienem go wyciągać. Z drugiej strony trzeba wiedzieć po co. Tak, ... być może jednak fotograf.
- krzemar
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 lutego 2012, 19:09
- Motocykl: XV700/TDM850/VT750
- Lokalizacja: Tarnogród
- Wiek: 56
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Gratuluję wyprawy. Serce się raduje oglądając Wasze foty. Patrząc na prognozy może jeszcze i ja śmignę w weekend. Pozdrawiam oboje.
Carpe diem
- Alik
- Posty: 274
- Rejestracja: 24 lutego 2012, 15:11
- Motocykl: GS500F
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 77
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Genialne!!!!!!!!!! wielkie gratulacje
- Celina
- Posty: 722
- Rejestracja: 30 września 2011, 00:58
- Motocykl: XV 535 '99
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 37
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Adaś, Ty wiesz, że UWIELBIAM Twoje zdjęcia
Te zamglone poranki, promienie słońca, odbicia tafli wody w jesiennym słońcu, wyciąganie kolorów... Zachwycasz!
Przenosisz w inną przestrzeń, zamyśloną rzeczywistość, refleksyjny świat...
Piękne!
Te zamglone poranki, promienie słońca, odbicia tafli wody w jesiennym słońcu, wyciąganie kolorów... Zachwycasz!
Przenosisz w inną przestrzeń, zamyśloną rzeczywistość, refleksyjny świat...
Piękne!
Kasia
"I ja mam chwile filozoficznej zadumy.
Staję sobie na moście nad Wisłą, od czasu do czasu spluwam na fale i myślę przy tym: Panta rei." /Lec
"I ja mam chwile filozoficznej zadumy.
Staję sobie na moście nad Wisłą, od czasu do czasu spluwam na fale i myślę przy tym: Panta rei." /Lec
- fynfeuro
- Posty: 446
- Rejestracja: 25 lipca 2011, 15:54
- Motocykl: była Miotła -535
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 52
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Nie spodziewałem się, że z prostej wyprawy można zrobić śliczne zdjęcia, okrasić je pięknymi słowami i zasiać w sercach motocyklistów marzenia na całą zimową przerwę
Gratulacje!
Gratulacje!
Z wiekiem spada zapotrzebowanie na adrenalinę a wzrasta na spokój
Nie młody i gniewny, ale stary i wqrw...y. Czasami zgryźliwy, bo tetryk.
Nie młody i gniewny, ale stary i wqrw...y. Czasami zgryźliwy, bo tetryk.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: 06 sierpnia 2012, 13:13
- Motocykl: Virago XV500 84r.
- Wiek: 40
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Piękne zdjęcia, aż się rozmarzyłem , uwielbiam jeździć w Bieszczady, tez bardzo często jak tam jadę z pracy na jakąś awarie, to zabieram aparat i pstrykam fotki. Musze Ci powiedzieć, że masz super Partnerkę, widać że zrobiła ci mega niespodziankę i umiliła wypad w Bieszczady.
- frytura
- Posty: 2385
- Rejestracja: 04 stycznia 2009, 14:57
- Motocykl: Fajzer / Von z Ton
- Lokalizacja: ZK / ZS / RLS
- Wiek: 37
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Zacne zdjęcia, przedni wypad! Aż się łezka w oku kręci na myśl o Biesach, kiedy znów siedzę na Wybrzeżu
1 metr to droga jaką pokonuje światło w próżni w czasie 1/299792458sek.
http://motocyklemprzezzycie.pl/
http://smazalniastron.pl
GRUPA ŚLĄSK oddział Koszalin
http://motocyklemprzezzycie.pl/
http://smazalniastron.pl
GRUPA ŚLĄSK oddział Koszalin
- Jarek72
- Posty: 718
- Rejestracja: 24 września 2010, 11:35
- Motocykl: VIRAGO XV750 96`
- Lokalizacja: Mogilno
- Wiek: 52
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Jesiennie w Bieszczadach
Tylko pozazdrościć wyprawy. No a chwila jak dołącza do Ciebie żona, to jak scena z filmu .
Fotki jak zwykle rewelacja. Pozdrawiam i gratuluję spontanicznej wyprawy.
Fotki jak zwykle rewelacja. Pozdrawiam i gratuluję spontanicznej wyprawy.