..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Gdzieś już tutaj pisałem ale nieważne.
Chciałem się przejechać z 2 dni temu...zrobiłem małe kółko koło domu i jak wjeżdżałem pod małą górkę to mi zgasł i już nie chciał odpalić. Tylko tykał przekaźnik rozrusznika. Myślałem, że walnięty jest ten przekaźnik więc trzeba było do niego zajrzeć. Jak się później okazało z pewnych względów trzeba kupić nowy

Powiedzmy, że przekaźnik był sprawny ale moto nawet nie ruszało rozrusznikiem. Akumulator był ładowany raz prze ze mnie, następnie przez elektryka samochodowego i dalej klapa. jak go chciałem 3 raz ładować ściągnąłem koreczki i podłączyłem do ładowania to zaczął śmierdzieć kwasem. Jak myślicie czy aku już padło? Akumulator jest 2 lub 3 letni według opowieści poprzedniego właściciela.

mi nie chciał odpalać okazalo sie że glupota - bezpiecznik

Bezpieczniki całe

to ja nie pomogę ale jak mi nie pailł to jeszcze sprawdzali przewód paliwowy i jakies tam sprzęgiełko rozrusznika czy coś takiego

masz ładowanie?

ale z tego co piszesz oberwane masz płyty w aku

podłącz woltomierz pod zaciski aku i spróbuj zakręcić. Jeżeli napięcie spadnie poniżej 10V to naładuj aku, jak to nie pomoże kup nowe

Próbowałem jak aku było słabe, znaczy miał gdzieś około 12V i napięcie spadało do ~6V. Spróbuję jeszcze raz jak nie to czeka mnie kolejny wydatek :/

A ładowania nie sprawdzę jak nawet nie odpalił.

Ale możesz sprawdzić czy altek nie ma przebicia do masy.