..:: Forum Miłośników Yamaha Virago ::..

Witam serdecznie.

Jestem posiadaczem niedawno zakupionej Yamahy Virago 535. Od jakiegoś czasu zaczął pojawiać się następujący problem.

Motocykl nie chce odpalać na ssaniu. Po odpaleniu bez ssania motocykl nie chce wejść na obroty.
Motocykl wchodzi na obroty dopiero po włączeniu jakichkolwiek świateł (mijania, stop, długie). Problem ten znika kiedy motocykl jest już rozgrzany.
Próba wkręcenia motorka na obroty na zimnym silniku bez świateł sprawia, że zaczyna się on dusić i często sobie strzeli.

Czy spotkał się już ktoś z takimi objawami? Mi osobiście brakuje pomysłów

Pozdrawiam

warto odwiedzić powitalnię

nie trzymasz moto w jakimś wilgotnym pomieszczeniu ?

Zaraz odwiedzę

Co do pomieszczenia to trzymam ją w garażu na prywatnej posesji. Raczej wątpię co by była tam jakaś wilgoć, w tym samym garażu trzymam też auto i z nim nigdy problemów nie było.

bez ssania dobrze wyregulowany silnik będzie miał problem z wejściem na obroty, tylko te światła trochę dziwne są

Po odpaleniu bez ssania i późniejszym przełączeniu na ssanie chodzi nieco lepiej ale też po dodaniu gazu się dusi tyle że na nieco wyższych obrotach.

ponieważ jest wprost zależność od tych świateł, to raczej nie będzie to wina mieszanki a elektryki.

to duszenie jak opisujesz to może być spowodowane słabą iskrą... sprawdzałeś iskrę na zimnym moto przy włączonych i wyłączonych światłach. może to coś powie i nakieruje na powód uszkodzenia. ja najpierw sprawdziłbym iskrę...

kolejna sprawa jaka przychodziła mi do głowy to była wilgoć, bo może jak przewody nie mają właściwego oporu i dają jak są zimne mniejszy prąd na iskrę to będzie ci się dusił jak go nieco obciążysz - dodasz gazu. wilgoć może siedzieć gdziekolwiek, ale wydaje mi się że najpewniej w przewodach wysokiego napięcia. tu bym się z kimś umówił i spróbował podmienić przewody wysokiego napięcia na inne i zobaczył efekt... ale nie ma tu zależności od świateł

ta zależność od świateł to jest zagadka. ja nie znam tak dobrze elektryki virówki, ale może komuś coś przyjdzie do głowy jak przeczyta... może po włączeniu świateł, tworzy się jakiś obwód, który daje prąd i masę, gdzieś, gdzie może być go (jej) za mało? po wygrzaniu przewodów oporność gdzieś się zmienia i daje właściwy prąd?

to może być jakaś ogólna, dobrze znana elektrykom samochodowym usterka. może spróbuj zapytać jakiegoś elektryka. tak po prostu, bez oględzin moto. może on coś podpowie.

a jak sprawa ładowania wygląda ?