temat powraca - PORAŻKA NA CAŁEJ LINII - w was ostatnia deska ratunku
Od początku... postanowiłem założyć oporniki jako szybszy i łatwiejszy sposób. Dodam tylko że kierunki na LEDach to 2W / 12V każdy. Założyłem że w obwodzie kierunków kabel czarny to '-' a kolorowy to '+'. Kupiłem 1 opornik 10 ohm/50W w Motoakcesoriach i prowizorycznie włączyłem w obwód '+'. Migało strasznie szybko więc stwierdziłem że widocznie opór jest jednak za mały. Dokupiłem drugi opornik (identyczny) i podłączyłem szeregowo. Dupa - nie działa. A wydawało mi się że oporniki połączone w szereg zwiększają opór. No to cóż - połączyłem równolegle. i DZIAŁAŁO !
Mineło kilka tygodni, trzecia wizyta w Motoakcesoriach i dokupiłem jeszcze 2 oporniki (na drugą stronę). Postanowiłem wszystko umeścić na metalowej płytce w lewym boczku virówki. Oporniki przynitowałem do płytki (miało to pomóc w odprowadzaniu ciepła), połączyłem je odpowiednio i ... coś mnie tkneło żeby jeszcze 1 próbę przeprowadzić. Podłączam w obwód - nie działa (ledwo widoczne migotanie w ciągłym świeceniu i terkotanie przerywacza - tak jakby w obwodzie nic nie było). No to łącze jednak szeregowo. Dupa. Pojedyńczy - dupa. Cztery w szeregu - dupa. Bez oporników - bez zmian. Podłączam stary kierunek na żarówce - działa
Sprawdziłem oporniki omomierzem bo już zacząłem podejrzewać że je spierdzieliłem - chociaż nie wiem jak. Mają ok 12 ohm więc chyba są ok. Jak bym ich nie włączył w obwód - nie widać żadnej zmiany. Krew mnie zalewa !!!
O zmianie przerywacza nie myślałem bo:
1. oryginalny ma jakieś funkcje wyłączania się samoczynnie i nowy pewnie by tego nie miał
2. oryginał jest w jakiejś kostce z milionem przewodów podłączonych jedną kostką . Żeby to obejść musiałbym znaleźć odpowiednie kable co przy moim poziomie wiedzy elektrycznej grozi zupełnym unieruchomieniem virówki
Nie wiem co mam robić. Mam założone z przodu (wtedy jeszcze nie wiedziałem o konieczności dokładania CZEGOŚ - naiwnie wierzyłem że zmiana kierunków to tylko wymiana lamp), działają w duecie z oryginałami z tyłu - ale przecież tak tego nie zostawię. Nie mam absolutnie pomysłu co z tym zrobić , wszystko zaczyna jakąś klątwę przypominać bo nic z niczym nie chce działać i tylko inwestycja rośnie
Jak ktoś mi pomoże to wychwalać jego imię na wieki będę
"... a imię jego 40 i 4 ..."
po prostu nie ma czujnika obciążenia.
i 
