Odpalanie na kable
-
- Posty: 125
- Rejestracja: 09 września 2013, 23:03
- Motocykl: Yamaha XV Virago 750
- Status: Offline
Odpalanie na kable
Virago 750
Po zimie nie chciała zapalić, po chwili kręcenia padł akumulator. Nie mam prostownika. Czy mogę reanimowac ją od samochodu przez kable ?
Po zimie nie chciała zapalić, po chwili kręcenia padł akumulator. Nie mam prostownika. Czy mogę reanimowac ją od samochodu przez kable ?
- grzegorzbr2
- Posty: 4923
- Rejestracja: 13 listopada 2012, 21:00
- Motocykl: XV 535 1,1 1,7 1,3
- Lokalizacja: Świętokrzyskie - TOP
- Wiek: 52
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Można, należy uważać na poprawne połaczenie,( +) do ( +) a (- ) z ( -)
https://www.youtube.com/channel/UC2cqDn ... subscriber
https://m.facebook.com/groups/660822217 ... mail_notif
ŻYCIE JEST PO TO BY LATAĆ NA MOTO
https://m.facebook.com/groups/660822217 ... mail_notif
ŻYCIE JEST PO TO BY LATAĆ NA MOTO
-
- Posty: 125
- Rejestracja: 09 września 2013, 23:03
- Motocykl: Yamaha XV Virago 750
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
spoko, dzięki
...z tymi biegunami to cenna wskazówka
...z tymi biegunami to cenna wskazówka
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Plus do plusa a potem minus ciągniesz od dawcy ale w biorcy podłączasz do metalu motocykla a nie do klemy aku. Taka jest teoria, chyba chodzi żeby nie inicjować iskrzenia w pobliżu aku i eksplozji.Raziel pisze:z tymi biegunami to cenna wskazówka
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
- Feldek
- Posty: 1406
- Rejestracja: 19 marca 2008, 16:01
- Motocykl: Virago 535 Custom
- Lokalizacja: Poznań/Mosina
- Wiek: 38
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Blunio ja zawsze do klemy akumulatora podłączałem i zdawało egzamin bez eksplozji Ale ja i w teorii i w praktyce obsługi motocykla to cinki jestem o czym już chyba każdy wie Ważne, że udawało się odpalić
http://profile.imageshack.us/user/Feldek - fotki z motocyklowych wojaży
- Blunio
- Posty: 5793
- Rejestracja: 11 marca 2008, 10:21
- Motocykl: Trek X-Caliber 8
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Wiek: 72
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
I ja teżFeldek pisze:ja zawsze do klemy akumulatora podłączałem i zdawało egzamin bez eksplozji
Ale że zawsze znajdą się jakieś mądrale które skomplikują najprostsze sprawy, to nie omieszkałem wspomnieć.
Poczekajmy, na pewno ten problem wyjaśni nam LESZEKK
Nadzieja to ogień. To ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw.
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
Samochód z Niemiec a kobieta z Polski - nigdy odwrotnie!!!
-
- Posty: 312
- Rejestracja: 26 października 2013, 16:26
- Motocykl: Była 535 jest 750
- Lokalizacja: Chorzów
- Wiek: 52
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Zawsze kable od klemy do klemy,zadnej masy z blachy,ramy itp. Nic nie wybuchnie!
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Czy ktoś z Was widział jak wybucha akumulator, a dokładnie mieszanka wodoru z powietrzem znajdująca się wewnątrz jego?
Wszelkie iskrzenie w okolicach korków, odpowietrzeń jest niedopuszczalne. Wodór wydziela się nie tylko w trakcie ładowania, ale i w trakcie normalnej eksploatacji.
Gadacie jak ci co non stop zapierd...ją po 200 i więcej no i żyją - do czasu. Tu to samo, wielu się uda niestety jakiś w końcu będzie poparzony lub zginie.
Lepiej na zimne dmuchać.
Wszelkie iskrzenie w okolicach korków, odpowietrzeń jest niedopuszczalne. Wodór wydziela się nie tylko w trakcie ładowania, ale i w trakcie normalnej eksploatacji.
Gadacie jak ci co non stop zapierd...ją po 200 i więcej no i żyją - do czasu. Tu to samo, wielu się uda niestety jakiś w końcu będzie poparzony lub zginie.
Lepiej na zimne dmuchać.
- kliper
- Posty: 896
- Rejestracja: 12 lipca 2014, 10:28
- Motocykl: xvs 950
- Lokalizacja: powiat starachowicki
- Wiek: 49
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Ja w swoim garażu też zawsze używałem szlifierki kątowej w pobliżu starych akumulatorów i nic się nie działo. Aż pewnego razu było takie bum że do tej pory szumi mi w uszach. Na szczęście rozwaliło ten najmniejszy, od virago.osman1971 pisze:Zawsze kable od klemy do klemy,zadnej masy z blachy,ramy itp. Nic nie wybuchnie!
- Grzesiek.535
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 maja 2014, 01:01
- Motocykl: XV535
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Witajcie koledzy.
jest mi troche wstyd, ale wydaje mi sie że nie odłączyłem akumulatora na zime [moto stał za miastem w garażu przez co miałem średni do niego dostęp].
Obawiam sie czy nie będzie rozładowany lub nawet do wymiany (jak straszył mnie znajomy).
Co sądzicie? przygotowywać sie na kupno nowego?
PS.zaznaczam że akumulator jest nowy i ma dopiero roczek
PPS. Xv535 jakby co
Z góry dzieki za pomoc- jestem w temacie troche cienki bolek
jest mi troche wstyd, ale wydaje mi sie że nie odłączyłem akumulatora na zime [moto stał za miastem w garażu przez co miałem średni do niego dostęp].
Obawiam sie czy nie będzie rozładowany lub nawet do wymiany (jak straszył mnie znajomy).
Co sądzicie? przygotowywać sie na kupno nowego?
PS.zaznaczam że akumulator jest nowy i ma dopiero roczek
PPS. Xv535 jakby co
Z góry dzieki za pomoc- jestem w temacie troche cienki bolek
- leszekk
- Posty: 4147
- Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 21:35
- Motocykl: XV750 -> BMW R1200GS
- Lokalizacja: mazowieckie
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Przed próbą odpalania z kabli sprawdź w jakim stanie jest akumulator - czy go nie wysuszyło za bardzo i czy nie jest rozładowany do zera. Braki elektrolitu uzupełnić wodą destylowaną. Jeśli napięcie na akumulatorze jest bardzo niskie sugerowałbym delikatną reanimację - doładowanie akumulatora niskim natężeniem prądu. Jeśli podłączysz akumulator z samochodu i odpalisz, akumulator dostanie mocnego kopa i może nie być tym zachwycony. Wyrokować o zakupie następnego nie będę. Być może jeszcze nie pora na zakupy ale musisz pamiętać, że życie staremu mocno skróciłeś.
In God we Trust -- all others must submit an X.509 certificate.
- Darek Adamczewski
- Posty: 785
- Rejestracja: 09 lutego 2015, 18:53
- Motocykl: XV1100, Iż49, MZ 250
- Lokalizacja: Alex woj. łódzkie
- Wiek: 59
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
W kwestii akumulatorów, to pozostawienie na dłużej niż miesiąc skutkuje na ogół samoczynnym rozładowaniem się i tzw, zasiarczeniem płyt. Jest to proces raczej nieodwracalny w przeciwieństwie do normalnego rozładowywania się i pokrywania siarczanem łatwo rozpuszczalnym. Tak jak napisano powyżej pomóc może powolne ładowanie prądem nie większym niż 1/20 pojemności. Normalne ładowanie powinno się przeprowadzać prądem o natężeniu 1/10 pojemności. Niestety jeśli bateria stała nie używana ponad 2 miesiące, to nie wróżę niczego dobrego. Pokryte krystalicznym siarczanem płyty tracą zdolność przyjmowania energii, czyli akumulator pomimo ładowania nie "napełnia" się prądem. Objawy: elektrolit szybko zaczyna intensywnie gazować, bateria się grzeje. Po naładowaniu trzeba zmierzyć gęstość elektrolitu, jeśli nie wzrosła zbytnio, to kiszka. W warsztatach mają czasem specjalne testery wskazujące poziom zużycia płyt. To najlepszy i ostateczny test.
Denerwować się, to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
- vinny
- Posty: 1107
- Rejestracja: 03 marca 2011, 00:00
- Motocykl: xv 750 92 4FY
- Lokalizacja: Gdańsk , Ballinasloe co Galway ROI
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
To teoria w praktyce jest tak jak napisał leszekk .Darek Adamczewski pisze:W kwestii akumulatorów, to pozostawienie na dłużej niż miesiąc skutkuje na ogół samoczynnym rozładowaniem się i tzw, zasiarczeniem płyt. Jest to proces raczej nieodwracalny w przeciwieństwie do normalnego rozładowywania się i pokrywania siarczanem łatwo rozpuszczalnym. Tak jak napisano powyżej pomóc może powolne ładowanie prądem nie większym niż 1/20 pojemności. Normalne ładowanie powinno się przeprowadzać prądem o natężeniu 1/10 pojemności. Niestety jeśli bateria stała nie używana ponad 2 miesiące, to nie wróżę niczego dobrego. Pokryte krystalicznym siarczanem płyty tracą zdolność przyjmowania energii, czyli akumulator pomimo ładowania nie "napełnia" się prądem. Objawy: elektrolit szybko zaczyna intensywnie gazować, bateria się grzeje. Po naładowaniu trzeba zmierzyć gęstość elektrolitu, jeśli nie wzrosła zbytnio, to kiszka. W warsztatach mają czasem specjalne testery wskazujące poziom zużycia płyt. To najlepszy i ostateczny test.
vinny ROI
Ride free!!
You'll never see a Bike Outside a Shrink's Office
Ride free!!
You'll never see a Bike Outside a Shrink's Office
- Grzesiek.535
- Posty: 6
- Rejestracja: 24 maja 2014, 01:01
- Motocykl: XV535
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Cholera czyli mam kłopot. Co z odpalaniem na pych?
Kiedyś jeszcze na starym aku. musiałem sie do tego posunąć i jakoś do domu dojechałem. Chodzi mi o to że moto stoi nie u mnie i nie mam jak sie nim porządnie zająć. potrzebuje przejechać ~30km do siebie.
Dam rade?
Kiedyś jeszcze na starym aku. musiałem sie do tego posunąć i jakoś do domu dojechałem. Chodzi mi o to że moto stoi nie u mnie i nie mam jak sie nim porządnie zająć. potrzebuje przejechać ~30km do siebie.
Dam rade?
- leszekk
- Posty: 4147
- Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 21:35
- Motocykl: XV750 -> BMW R1200GS
- Lokalizacja: mazowieckie
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Problemem jest nie tylko obcy akumulator, który "uderzy" twojego trupka. Alternator w motocyklu ma wystarczająco mocy żeby akumulator sponiewierać.
Zakładam, że pchać motocykla przez 30 km nie będziesz, dwa razy jeździć też Ci się nie będzie chciało. Rozumiem, że podpięcie nowego źródła prądu przez opornik np. w postaci żarówki też będzie zbyt skomplikowane ... Co najwyżej będziesz miał akumulator do wymiany już a nie za czas jakiś
Zakładam, że pchać motocykla przez 30 km nie będziesz, dwa razy jeździć też Ci się nie będzie chciało. Rozumiem, że podpięcie nowego źródła prądu przez opornik np. w postaci żarówki też będzie zbyt skomplikowane ... Co najwyżej będziesz miał akumulator do wymiany już a nie za czas jakiś
In God we Trust -- all others must submit an X.509 certificate.
-
- Posty: 190
- Rejestracja: 29 kwietnia 2008, 08:09
- Motocykl: Yamaha Virago XV 750
- Lokalizacja: śląsk
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
A z czego to wnioskujesz że masz kłopot ? z fusów .Najpierw sprawdź ten akuś, myślę że jeśli nie miałeś włączonego jakiegoś pożeracza prądu typu alarm to ten paro miesięczny okres postoju prawie nowy akuś powinien wytrzymać bez większego szwanku .Grzesiek.535 pisze:Cholera czyli mam kłopot. Co z odpalaniem na pych?
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Darek A. prawie dobrze, zasiarczenie powoduje zbyt niskie napięcie na ogniwie/ogniwach - jeżeli aku miał dość niski prąd samorozładowania to przeżył to i jak pisał Leszek mały pradem go ruszy
- ZWIERZAK
- Posty: 1030
- Rejestracja: 04 listopada 2007, 13:57
- Motocykl: VIRAGO 750 83'
- Lokalizacja: Lachowice
- Wiek: 35
- Status: Offline
Re: Odpalanie na kable
Ja tam nie widzę żadnego problemu.
Nigdy nie odłączałem u siebie aku na zime i nie robiłem z tego tytułu wielkiej tragedii, jak były ku temu warunki to odpalałem moto od czasu do czasu żeby sobie pochodził a i tak przed sezonem wyciągałem aku, dolewałem wody i ładowałem małym prądem tak coby na sezon było ok, a czasem też go ładowałem w trakcie zimowania jak mi się chciało. I co? Wg niektórych zaszkodziłem mojemu biednemu aku, ale on widocznie twardy był bo odwdzięczył mi się bezawaryjną posługą przez ponad 6 lat, potem nie wiem bo sprzedałem moto
Nadmienię tylko że był to aku YUASA i osobiście żadnych innych nie poważam do moto. Ojciec miał jakiś inny i wiecznie były z nim kłopoty, wymienił na YUASĘ i problemy zniknęły
A z tego co mnie w szkole mądrzy ludzie uczyli akumulator rozładowuje się samoczynnie w ciągu ok 3 miesięcy
Nigdy nie odłączałem u siebie aku na zime i nie robiłem z tego tytułu wielkiej tragedii, jak były ku temu warunki to odpalałem moto od czasu do czasu żeby sobie pochodził a i tak przed sezonem wyciągałem aku, dolewałem wody i ładowałem małym prądem tak coby na sezon było ok, a czasem też go ładowałem w trakcie zimowania jak mi się chciało. I co? Wg niektórych zaszkodziłem mojemu biednemu aku, ale on widocznie twardy był bo odwdzięczył mi się bezawaryjną posługą przez ponad 6 lat, potem nie wiem bo sprzedałem moto
Nadmienię tylko że był to aku YUASA i osobiście żadnych innych nie poważam do moto. Ojciec miał jakiś inny i wiecznie były z nim kłopoty, wymienił na YUASĘ i problemy zniknęły
A z tego co mnie w szkole mądrzy ludzie uczyli akumulator rozładowuje się samoczynnie w ciągu ok 3 miesięcy
"Ludzie nie latają, bo nie wierzą, że potrafią. Gdyby nie pokazano im kiedyś, że mogą pływać, do dziś wszyscy by się topili po wrzuceniu do wody"-William Wharton "Ptasiek"