Witam, z problemem borykam sie od 4-5 dni ale bezskutecznie. Problem się zaczął gdy rano chciałem odpalić moto i usłyszałem charakterystyczne "bzzzzz" no to na popych poszła, po przejechaniu 3km jak z przyzwyczajenia znowu wcisnąłem starter motocykl naładował sie na tyle, że odpalił bez problemu, pomyślałem, że najzwyczajnie w świecie sie rozładował (ma 4 miesiące akumulator gdyż był nowy kupiony i sprzedawca mówił, że trzeba go doładowywać raz w miesiącu). Zostawiłem swoja lale pod kablami nie wyjmując akumulatora (zdarza mi się nie wyłączyć czegoś i też pada aku) i rano odłączyłem prostownik i dalej to samo .. Kolejnej nocy postanowiłem wyjąć akumulator zupełnie z pojemnika i ładował się bodajże 12 godzin i po włożeniu jest to samo .. Gdy jechałem do pracy (jakoś musiałem dojechać), zauważyłem dziwne zjawisko, gdy wkrcam maszyne na wysokie obroty lampeczka kierunkowskazu przyśpiesza i kierunkowskaz również .. Dzisiaj jadąc z pracy najzwyczajniej w świecie spadł mi z prędkości 80km/h do ok 10km/h (paliwo jest), strasznie przerywał pomyślałem, że znowu będę musiał się dotoczyć do domu ale jak włączyłem kierunkowskaz to momentalnie wszystko przeszło i normalnie się wkręcał
. Jest jeszcze taki problem, że jak włącze lewy kierunek to nie miga a miga lampeczka (ta zielona), a jak prawy to miga kierunek a na biegu jałowym (jak sprawdzałem w domu) miga mi lampeczka od luzu.. świateł drogowych nie ma bo sprawdzałem, sa tylko postojowe.. Z góry dzięki
.