Virago po długim postoju.
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Virago po długim postoju.
Witam serdecznie szanownych forumowiczów.
Jest to mój pierwszy posty na forum gdyż dopiero teraz zaczyna się moja przygoda z virażką.
Generalnie moja przygoda z motocyklami dopiero się zaczyna.
Dawno nosiłem się z zamiarem kupna tego motocykla ale jako, że mam 2 metry troszkę to przeciągałem i rozglądałem się za czymś innym żeby nie wyglądać jak pająk na komarze . No ale to nie o mnie tu mowa.
Wyszło tak, że dostało mi się za darmoszkę egzemplarz virażki wiec i wybrzydzać nie będę i postaram się ją dostosować do swojej postury, na szczęście przy moich 2 metrach jestem dość chudy więc może nie będzie tak źle.
Teraz wracając do prezentu. Virażkę którą dostałem to model z 1988 na liczniku ma 44tyś. od ostatniego właściciela wiem tyle, że jeździł ją bardzo okazjonalnie i nie miał z nią żadnych problemów. Jednak! jest haczyk! Gdyż jak już się najeździł to odstawił ją na parking pod plandekę i tak stała sobie półtora roku i w tym czasie nikt do niej nie zaglądał jedyne co było zrobione przed zaparkowaniem to wyjęcie akumulatora. Od niedawna motorek stoi już w ciepłym garażu i czeka na ponowne wskrzeszenie...
Teraz moja prośba do szanownych forumowiczów. Bo nie wiem jak się zabrać do jej odpalenia, łatwo jest zamontować aku i próbować odpalić. Jednak zanim to zrobię chcę poznać Wasze opinie gdyż nie jestem pewny czy po takim postoju jest to najlepszy pomysł. Nie chce nic skopać na wstępie będę bardzo zobowiązany za wszelkie informacje sugestie i pomysły.
z góry dziękuję SzymaneK
Jest to mój pierwszy posty na forum gdyż dopiero teraz zaczyna się moja przygoda z virażką.
Generalnie moja przygoda z motocyklami dopiero się zaczyna.
Dawno nosiłem się z zamiarem kupna tego motocykla ale jako, że mam 2 metry troszkę to przeciągałem i rozglądałem się za czymś innym żeby nie wyglądać jak pająk na komarze . No ale to nie o mnie tu mowa.
Wyszło tak, że dostało mi się za darmoszkę egzemplarz virażki wiec i wybrzydzać nie będę i postaram się ją dostosować do swojej postury, na szczęście przy moich 2 metrach jestem dość chudy więc może nie będzie tak źle.
Teraz wracając do prezentu. Virażkę którą dostałem to model z 1988 na liczniku ma 44tyś. od ostatniego właściciela wiem tyle, że jeździł ją bardzo okazjonalnie i nie miał z nią żadnych problemów. Jednak! jest haczyk! Gdyż jak już się najeździł to odstawił ją na parking pod plandekę i tak stała sobie półtora roku i w tym czasie nikt do niej nie zaglądał jedyne co było zrobione przed zaparkowaniem to wyjęcie akumulatora. Od niedawna motorek stoi już w ciepłym garażu i czeka na ponowne wskrzeszenie...
Teraz moja prośba do szanownych forumowiczów. Bo nie wiem jak się zabrać do jej odpalenia, łatwo jest zamontować aku i próbować odpalić. Jednak zanim to zrobię chcę poznać Wasze opinie gdyż nie jestem pewny czy po takim postoju jest to najlepszy pomysł. Nie chce nic skopać na wstępie będę bardzo zobowiązany za wszelkie informacje sugestie i pomysły.
z góry dziękuję SzymaneK
pzdr SzymaneK
- 2007XV1700
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 czerwca 2011, 15:31
- Motocykl: XV1000,XV1700,JAWA
- Lokalizacja: https://maps.app.goo.gl/hmAhT1FGH4TPnWHz9
- Wiek: 42
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Witamy się w dziale Powitalnia
sprężonym powietrzem oczyść gniazda świec(wydmuchaj śmieci i syfy)
wykręć świece i wstrzyknij po 10ml oleju silnikowego do cylindrów.
wkręć nowe świece(stare sobie zostaw, mogą być sprawne)
sprawdź stan bezpieczników (czy wszystkie są całe i mają odpowiednie wartości)
zamontuj aku, zlej stare paliwo, nalej świeżego i próbuj odpalić.
po rozgrzaniu (10 min na wolnych obrotach) zlej olej wymień filtr oleju na nowy i wlej świeży olej np mineralny Motul 20W50
sprawdź poziom oleju w kardanie
wymień płyn hamulcowy, sprawdź szczelność układu(stan przewodów) i czy tłoczki w zaciskach odbijają i nie "bindują" tarczy ham. odpowietrz hamulec
sprawdź czy oba hamulce działają (na początku mogą działać słabo)
sprawdź stan opon (głębokość bieżnika, pęknięcia, stan ścian bocznych i prawidłowe ciśnienie)
sprawdź oświetlenie pojazdu(migacze, Stop, długie itd.) i klakson
i jeśli o niczym nie zapomniałem można zrobić jazdę próbną
.peace
sprężonym powietrzem oczyść gniazda świec(wydmuchaj śmieci i syfy)
wykręć świece i wstrzyknij po 10ml oleju silnikowego do cylindrów.
wkręć nowe świece(stare sobie zostaw, mogą być sprawne)
sprawdź stan bezpieczników (czy wszystkie są całe i mają odpowiednie wartości)
zamontuj aku, zlej stare paliwo, nalej świeżego i próbuj odpalić.
po rozgrzaniu (10 min na wolnych obrotach) zlej olej wymień filtr oleju na nowy i wlej świeży olej np mineralny Motul 20W50
sprawdź poziom oleju w kardanie
wymień płyn hamulcowy, sprawdź szczelność układu(stan przewodów) i czy tłoczki w zaciskach odbijają i nie "bindują" tarczy ham. odpowietrz hamulec
sprawdź czy oba hamulce działają (na początku mogą działać słabo)
sprawdź stan opon (głębokość bieżnika, pęknięcia, stan ścian bocznych i prawidłowe ciśnienie)
sprawdź oświetlenie pojazdu(migacze, Stop, długie itd.) i klakson
i jeśli o niczym nie zapomniałem można zrobić jazdę próbną
.peace
(...)łażę po wszystkich tematach na tym forum i psuję ludziom krew(...)
- leszekk
- Posty: 4147
- Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 21:35
- Motocykl: XV750 -> BMW R1200GS
- Lokalizacja: mazowieckie
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Ja bym sugerował (po wykręceniu świec i wlaniu oleju) poruszać trochę tłoki w cylindrach. Włączyć bieg i pomału przepchnąć motocykl kilka(dziesiąt) metrów. Nie za szybko bo będzie chlapać.
W przypadku gdy przed garażem mamy kawałek placyku czy uliczki o zerowym ruchu zamiast grzać na postoju, możemy spróbować pomału pojeździć przed garażem, co na tyle zamiesza olej w przekładni tylnego koła (czyli tak zwanym niesłusznie kardanie), że można się pokusić o wymianę i tego oleju.
W przypadku gdy przed garażem mamy kawałek placyku czy uliczki o zerowym ruchu zamiast grzać na postoju, możemy spróbować pomału pojeździć przed garażem, co na tyle zamiesza olej w przekładni tylnego koła (czyli tak zwanym niesłusznie kardanie), że można się pokusić o wymianę i tego oleju.
In God we Trust -- all others must submit an X.509 certificate.
- 2007XV1700
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 czerwca 2011, 15:31
- Motocykl: XV1000,XV1700,JAWA
- Lokalizacja: https://maps.app.goo.gl/hmAhT1FGH4TPnWHz9
- Wiek: 42
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
przepychać można ale po co? moto nie stało 20 lat tylko nie całe 2.
pchając z wykręconymi świecami jest łatwiej bo nie ma kompresji lecz moim zdaniem szkoda skórki za wyprawkę
kardan to nazwa poprawna bo w środku siedzi wałek kardana, nieprawidłowo nazywać jest dyfrem.
i nie polecam "próbować pomału jeździć przed garażem" zima jest i zimno i lód, ślisko jest, wyglebić się łatwo, a szkoda by było położyć moto przed garażem
pchając z wykręconymi świecami jest łatwiej bo nie ma kompresji lecz moim zdaniem szkoda skórki za wyprawkę
kardan to nazwa poprawna bo w środku siedzi wałek kardana, nieprawidłowo nazywać jest dyfrem.
i nie polecam "próbować pomału jeździć przed garażem" zima jest i zimno i lód, ślisko jest, wyglebić się łatwo, a szkoda by było położyć moto przed garażem
- mytek1
- Posty: 1107
- Rejestracja: 21 września 2009, 18:10
- Motocykl: xv535,vt1100,vs1400
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
- Wiek: 34
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Załóż aku i do dzieła. Tyle, że po odpaleniu i zagrzaniu silnika spuść olej i zmień olej z filtrem na nowy. A przed odpaleniem to możesz trochę pokręcić bez gazu, żeby olej do magistrali zaciągło
Czasem wydawać się może, że życie nie ma sensu, kiedy nic nie ma dla ciebie znaczenia, nudzisz się... Wtedy wsiądź na motocykl i jedź... tylko ty, maszyna, droga i szeroki horyzont...
- ziółko1961
- Posty: 456
- Rejestracja: 14 stycznia 2008, 16:10
- Motocykl: była 535 jest vt1100
- Lokalizacja: Kiszewy / Konin
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
kardan to nie wałek
kardan to sprzęgło, połączenie kątowe popularnie zwane krzyżakowym
w naszych virażkach znajduje się z lewej strony moto gdzie wachacz łączy się z silnikiem
pod taką czarną gumą
kardan to sprzęgło, połączenie kątowe popularnie zwane krzyżakowym
w naszych virażkach znajduje się z lewej strony moto gdzie wachacz łączy się z silnikiem
pod taką czarną gumą
zawsze jest właściwy czas na zrobienie tego co należy
- leszekk
- Posty: 4147
- Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 21:35
- Motocykl: XV750 -> BMW R1200GS
- Lokalizacja: mazowieckie
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
I zupełnie przypadkiem sprzęgło kardana nie wymaga (przynajmniej w virago) pracy w oleju.ziółko1961 pisze:kardan to nie wałek
kardan to sprzęgło, połączenie kątowe popularnie zwane krzyżakowym
w naszych virażkach znajduje się z lewej strony moto gdzie wachacz łączy się z silnikiem
pod taką czarną gumą
@1986XV1000 - zakładam, że kolega ma odrobinę rozsądku i na ślizgawkę na motocyklu nie wyjedzie. A jak się brudzić przy wymianie filtra i oleju w silniku, można by wymienić i w przekładni. Oczywiście można sobie to rozłożyć na kilka podejść (bo może i w lagach od razu wymienić bo nie wiadomo czy tam ktoś kiedyś zaglądał)
In God we Trust -- all others must submit an X.509 certificate.
- Digidy1
- Posty: 252
- Rejestracja: 11 października 2013, 22:16
- Motocykl: XV 535 94r.
- Lokalizacja: Sucha Beskidzka
- Wiek: 31
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Chwila bo nie rozumiem, jeśli chodzi o przekladnie z silnika na wałek. To smarowania tam odbywa się z oleju silnikowego, czy się myle?
Tomek
Born To Be Wild
Born To Be Wild
- leszekk
- Posty: 4147
- Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 21:35
- Motocykl: XV750 -> BMW R1200GS
- Lokalizacja: mazowieckie
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Tak, z silnikowego. Wałek uszczelniony simmerringiem. Potem krzyżaki i wał kardana na sucho i olej (tym razek już przekładniowy) pojawia się w przekładni kątowej przy tylnym kole.
In God we Trust -- all others must submit an X.509 certificate.
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Bardzo wszystkim dziękuję za wskazówki. W uzupełnieniu dodam tylko to czego w euforii zapomniałem oraz co przypominałem sobie czytają Wasze posty.
Moja mała to oczywiście 535. Stan ogumienia jak na wspomniane wyżej warunki zaskakująco dobry nie mówię tu o bieżniku który jest bardzo ok a o stanie samej gumy. Nie ma na niej najmniejszego pęknięcia czy oznak starzenia się gumy. Olej wg. przypiętej tabliczki wymieniany był w 2010r. i przejechane na nim było około 3 tyś. co wskazuje na to jak ostatni właściciel często jeździł. Na elementach "blaszanych" nie widać żadnej rdzy jedynie wydech (bliżej silnika) pokryty jest rdzawym nalotem. Jeśli chodzi o próbną to nawet gdybym chciał to jako, że mieszkam w centrum Wrocławia na uliczkę z zerowym czy nawet małym ruchem nie mam co liczyć na szczęście w garażu mam prostą tak ze 40 metrów i tam mogę sobie ją przepychać czy podjeżdżać więc do wymieszania oleju na początek powinno wystarczyć.
Pozwolicie, że potraktuję ten wątek jako swoisty dziennik z uruchamiania motocykla w którym będę opisywał co i jak się dzieje u nas no i będę podpytywał w momentach zawahania.
a tak na obecną chwilę się prezentuje motorek:
https://plus.google.com/photos/10116608 ... x4aU1ICbbg
Moja mała to oczywiście 535. Stan ogumienia jak na wspomniane wyżej warunki zaskakująco dobry nie mówię tu o bieżniku który jest bardzo ok a o stanie samej gumy. Nie ma na niej najmniejszego pęknięcia czy oznak starzenia się gumy. Olej wg. przypiętej tabliczki wymieniany był w 2010r. i przejechane na nim było około 3 tyś. co wskazuje na to jak ostatni właściciel często jeździł. Na elementach "blaszanych" nie widać żadnej rdzy jedynie wydech (bliżej silnika) pokryty jest rdzawym nalotem. Jeśli chodzi o próbną to nawet gdybym chciał to jako, że mieszkam w centrum Wrocławia na uliczkę z zerowym czy nawet małym ruchem nie mam co liczyć na szczęście w garażu mam prostą tak ze 40 metrów i tam mogę sobie ją przepychać czy podjeżdżać więc do wymieszania oleju na początek powinno wystarczyć.
Pozwolicie, że potraktuję ten wątek jako swoisty dziennik z uruchamiania motocykla w którym będę opisywał co i jak się dzieje u nas no i będę podpytywał w momentach zawahania.
a tak na obecną chwilę się prezentuje motorek:
https://plus.google.com/photos/10116608 ... x4aU1ICbbg
pzdr SzymaneK
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
a lagi to masz tak pognite, czy to nalot tylko?
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Spoko lagi są ok teraz już się błyszczą jak .... i wydają na bardzo ok. zdjęcie z kompaktu i lampa dały taki efekt.-waldi- pisze:a lagi to masz tak pognite, czy to nalot tylko?
pzdr SzymaneK
- Authilius
- Posty: 658
- Rejestracja: 16 maja 2011, 16:53
- Motocykl: Kawasaki VN 2000 '06
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 36
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Ciekawy kolorek, musimy się kiedyś spotkać we Wrocku gdzieś. Swoją chcę przemalować na podobny lub ciemniejszy. Pewnie przy świetle słonecznym inaczej wygląda niż w ciemnym garażu.
'92 Yamaha Virago XV 535 - "Mandaryna"
'96 Kawasaki Vulcan VN 800A - "Wiśnia"
'08 Kawasaki Vulcan VN 900BB Classic - "Borówka"
'06 Kawasaki Vulcan VN 2000 Classic - "Truskawa"
'96 Kawasaki Vulcan VN 800A - "Wiśnia"
'08 Kawasaki Vulcan VN 900BB Classic - "Borówka"
'06 Kawasaki Vulcan VN 2000 Classic - "Truskawa"
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Kolorek też mi się podoba... lakiery już wyczyszczone. Też jestem za tym, żeby się gdzieś zobaczyć i wymienić doświadczeniami choć w moim wypadku to raczej jednostronna wymiana bom zielony jak moje motoNautilus pisze:Ciekawy kolorek, musimy się kiedyś spotkać we Wrocku gdzieś. Swoją chcę przemalować na podobny lub ciemniejszy. Pewnie przy świetle słonecznym inaczej wygląda niż w ciemnym garażu.
A teraz aktualizacja.
Motorek przed odpaleniem dokładanie sprawdzony, świece wykręcone do cylindrów wlany olej. Olej w kardanie czysty i po sam korek. Lagi bez wycieków i rdzy. Najpierw po woli jak żółw ociężale pchałem virago po garażu delikatnie ruszając tłokami. Żadnych niepokojących dźwięków nie stwierdziłem więc założyłem aku i zapłon na ON. Pompa pięknie podpompowała paliwko no to co próbuje odpalić. Uuuuuu motocykl martwy zapala się tylko kontrolka fuel.
Więc z miernikiem w dłoni dawaj po kablach szukać przyczyny. Po krótkich poszukiwaniach okazało się, że przekaźnik rozrusznika padł. "dzisiaj" już nie wiele zrobię więc cóż niecierpliwy jestem to spiąłem zapłon na krótko i ku mojemu zdziwieniu rozrusznik może raz obrócił silnikiem a motocykl odpalił bez najmniejszych problemów. Pracuje równo, nie strzela, nie gaśnie, przy podgazowaniu wkręca się momentalnie.
Od tego czasu troszkę już minęło nowy przekaźnik założony moto pali idealnie. Mankament to po odpaleniu pojawił się delikatny wyciek spod korka spustowego oleju ale to 3 4 krople na tydzień.
Reasumując dumny jestem z siebie, że nie znając zupełnie moto udało mi się zdiagnozować co mu jest w kwestii tego rozrusznika bo w garażu netu nie mam niestety.
Teraz zostały małe a może nie małe poprawki kosmetyczne muszę wyczyścić chromy z delikatnego miejscami większego nalotu rdzy. Przy tej okazji czy koledzy mają jakiś sprawdzony patent i środek na pozbycie się rudego ze srebrnego?
pzdr SzymaneK
- 2007XV1700
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 czerwca 2011, 15:31
- Motocykl: XV1000,XV1700,JAWA
- Lokalizacja: https://maps.app.goo.gl/hmAhT1FGH4TPnWHz9
- Wiek: 42
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
a wymieniłeś uszczelkę miedzianą pod korkiem spustu?SzymaneK pisze:
Od tego czasu troszkę już minęło nowy przekaźnik założony moto pali idealnie. Mankament to po odpaleniu pojawił się delikatny wyciek spod korka spustowego oleju ale to 3 4 krople na tydzień.
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Oczywizda!1986XV1000 pisze:a wymieniłeś uszczelkę miedzianą pod korkiem spustu?SzymaneK pisze:
Od tego czasu troszkę już minęło nowy przekaźnik założony moto pali idealnie. Mankament to po odpaleniu pojawił się delikatny wyciek spod korka spustowego oleju ale to 3 4 krople na tydzień.
pzdr SzymaneK
- tylust
- Posty: 2698
- Rejestracja: 13 stycznia 2014, 09:26
- Motocykl: XV 750 1982r.
- Lokalizacja: Kalisz - Wlkp.
- Wiek: 51
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Nawet bez wymiany uszczelki raczej nie powinno nic lecieć. Ja musiałem na szybko wymienić i nie miałem nowej uszczelki pod ręką. Nic nie kapie.
Tomek
- mytek1
- Posty: 1107
- Rejestracja: 21 września 2009, 18:10
- Motocykl: xv535,vt1100,vs1400
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
- Wiek: 34
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Śrubę spustową zakręcałeś na ciepłym, czy zimnym silniku? Co do zakładania starych uszczelek miedzianych to dobrze jest je wcześniej przetrzeć drobnym papierem ściernym na płaskiej powierzchni, a następnie nad palnik i do zimnej wody.
Czasem wydawać się może, że życie nie ma sensu, kiedy nic nie ma dla ciebie znaczenia, nudzisz się... Wtedy wsiądź na motocykl i jedź... tylko ty, maszyna, droga i szeroki horyzont...
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Hm pytanie trudne o tyle, że najpierw rozgrzałem maleństwo po czym jak ostygła na tyle, że mogłem spuścić olej to go spuściłem i zakręciłem na "letnim" silniku.mytek1 pisze:Śrubę spustową zakręcałeś na ciepłym, czy zimnym silniku? Co do zakładania starych uszczelek miedzianych to dobrze jest je wcześniej przetrzeć drobnym papierem ściernym na płaskiej powierzchni, a następnie nad palnik i do zimnej wody.
pzdr SzymaneK
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 29 listopada 2013, 05:31
- Motocykl: Virago 535
- Lokalizacja: Wrocław
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Sprawnie sobie ze wszystkim poradziłeś. Może być też aluminiowa uszczelka, przy następnej wymianie oleju coś założysz na śrubę. Ogólnie to wycieki są passe
Kurde, 2 metry na Virażce to nieźle!
Kurde, 2 metry na Virażce to nieźle!
- e_gregor
- Posty: 2015
- Rejestracja: 14 lutego 2010, 14:53
- Motocykl: ZR7
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 42
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Może jakieś ziarenko piasku zostało pod uszczelką? Już kilka razy używałem tej samej uszczelki i tylko wycierałem do czystego wszystko przed złożeniem i nic nigdy nie kapało.
Głupota to największa choroba cywilizacyjna
- mytek1
- Posty: 1107
- Rejestracja: 21 września 2009, 18:10
- Motocykl: xv535,vt1100,vs1400
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
- Wiek: 34
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Jak wszystko było dobrze wyczyszczone przed montażem, i dokręcałeś na letnim silniku to spróbuj delikatnie dokręcić korek.
Czasem wydawać się może, że życie nie ma sensu, kiedy nic nie ma dla ciebie znaczenia, nudzisz się... Wtedy wsiądź na motocykl i jedź... tylko ty, maszyna, droga i szeroki horyzont...
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Spróbuje w sobotę bo mam dzień majsterkowania i zobaczę jak wygląda sytuacja. Może się okazać, że jakimś cudem przestało "kapać". A tym czasem mam zamiar wyczyścić na tyle ile się da wszystkie chromy i silnik z nalotu "postojowego".mytek1 pisze:Jak wszystko było dobrze wyczyszczone przed montażem, i dokręcałeś na letnim silniku to spróbuj delikatnie dokręcić korek.
Sprawnie?! dla mnie to wieki trwamuniek pisze:Sprawnie sobie ze wszystkim poradziłeś.
Hehe kiedyś czytałem o problemie wzrostu i motocyklach i w sumie skłaniam ku temu, że w życi mam jak widzą mnie inni ważne jak ja się czuje. a swoją drogą jak żona mnie zobaczyła podczas jazdy to rzekła, że źle nie jest więc myślę... Będzie OKmuniek pisze:Kurde, 2 metry na Virażce to nieźle!
pzdr SzymaneK
- Digidy1
- Posty: 252
- Rejestracja: 11 października 2013, 22:16
- Motocykl: XV 535 94r.
- Lokalizacja: Sucha Beskidzka
- Wiek: 31
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
Może kąpać przestanie, kto wie:D ja jak czyscilem smoka to po skręceniu też sporo się pociło, po tygodniu się uspokoiło:)
Tomek
Born To Be Wild
Born To Be Wild
- SzymaneK
- Posty: 46
- Rejestracja: 26 stycznia 2014, 12:37
- Motocykl: virago 535 '88
- Lokalizacja: Wrocław
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Virago po długim postoju.
No to po zrobieniu przeglądu pierwsze nieśmiałe kilometry zrobione. Prześmigałem jakieś 40 wokół komina (zrobił bym więcej gdyby nie pojawił się problem o którym niżej) i jakie są moje spostrzeżenia.
Przez pierwsze 3-4 km motorek jakby się dławił na wyższych obrotach, potem jak już się rozgrzał pracował na moje laickie ucho całkiem równo i spokojnie. (wyczytałem już, że ten problem powinien rozwiązać się po wymianie świec, no chyba, że się mylę).
wrzucanie jedynki czasem praktycznie bezgłośne czasem lekkie klik i szarpnięcie, rzadziej głośniejsze chrobotnięcie z szarpnięciem. Na forum też czytałem że takie "klikanie" i delikatne szarpanie mieści się w normie jednak zgrzyt już nie powinien mieć miejsca... hmm może delikatna regulacja linki pomoże sprawdzę w sobotę.
No i mamy problem! Po około 38km (ale dokładność ) motorek na niższych obrotach jakby przestałwał chwilami palić na jeden gar, przy wkręcaniu go na obroty przez chwilkę na jednym garze po czym wyraźnie załapywał drugi i mocy przybywało w tym momencie gwałtownie. Czy to może być problem związany ze świecami i dławieniem się na zimnym silniku czy może raczej synchronizacja gaźników a może coś głębiej może siedzieć?
Wyciek oleju okazuje się, że to nie korek spustowy tylko dekielek "yamaha" puszcza ten od przekładni pośredniej/mniejszej.
Jako, że świeżak jestem to i podniecenie większe więc w kilku sowach jeździło się zajebiście.
pzdr.
Przez pierwsze 3-4 km motorek jakby się dławił na wyższych obrotach, potem jak już się rozgrzał pracował na moje laickie ucho całkiem równo i spokojnie. (wyczytałem już, że ten problem powinien rozwiązać się po wymianie świec, no chyba, że się mylę).
wrzucanie jedynki czasem praktycznie bezgłośne czasem lekkie klik i szarpnięcie, rzadziej głośniejsze chrobotnięcie z szarpnięciem. Na forum też czytałem że takie "klikanie" i delikatne szarpanie mieści się w normie jednak zgrzyt już nie powinien mieć miejsca... hmm może delikatna regulacja linki pomoże sprawdzę w sobotę.
No i mamy problem! Po około 38km (ale dokładność ) motorek na niższych obrotach jakby przestałwał chwilami palić na jeden gar, przy wkręcaniu go na obroty przez chwilkę na jednym garze po czym wyraźnie załapywał drugi i mocy przybywało w tym momencie gwałtownie. Czy to może być problem związany ze świecami i dławieniem się na zimnym silniku czy może raczej synchronizacja gaźników a może coś głębiej może siedzieć?
Wyciek oleju okazuje się, że to nie korek spustowy tylko dekielek "yamaha" puszcza ten od przekładni pośredniej/mniejszej.
Jako, że świeżak jestem to i podniecenie większe więc w kilku sowach jeździło się zajebiście.
pzdr.
pzdr SzymaneK