Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Robert to chyba nie zjeżdżałeś zupełnie do miasteczek no bo inaczej nie uwierzę że nie było stacji prze 200km, po prostu nie ma takiej opcji przyznaj się że opuściłeś kilka stacji myśląc " a na następnej zatankuję" ale tej następnej już nie było ( ja tak miałem na autostradzie )
To zalezy jak kto pojmuje trase. Mozna oczywiscie stacji szukac, ale ja nie jechalem szukac stacji, ino przed siebie, bocznymi drogami i uwierz mi, ze mozesz przejechac 30 miejscowosci i w zadnej nie ma stacji. i zaczyna sie gol (gul?) pod broda.
Na tej trasie, jak nie zjedziesz z niej w poszukiwaniu stacji zapomnij o tankowaniu.
Ale na taką trasę to wystarczy jak sobie weźmiesz 5l zapasu i będziesz mieć gwarancję, że wrócisz choćby do Innsbrucku. Co innego, gdybyś jechał gdzieś w dzicz, gdzie rzeczywiście nie ma cywilizacji. Nawet w Polsce uda się ułożyć trasę tak, żeby omijać wszelkie stacje paliw oferujące coś więcej niż LPG tylko ... po co?
In God we Trust -- all others must submit an X.509 certificate.
Jak nie ma załamań lakieru to polecam naprawę bez lakierowania, czyli metoda PDR i Pullera.
Technologie do usuwania wgnieceń karoserii polegają na wypychaniu lub wyciąganiu blachy bez konieczności uszkadzania powłoki lakierniczej.
Metoda pierwsza, znana jako PDR (Paintless Dent Removal) polega na wypychaniu wgniecenia od wewnątrz specjalistycznymi narzędziami wprowadzanymi w dostępne szczeliny lub otwory technologiczne.
Druga metoda tzw. wyciągania polega na zastosowaniu urządzenia Pullera, które ciągnie przymocowany do blachy uchwyt. Dzięki zastosowaniu tych technik możliwe jest usunięcie większości wgnieceń w stosunkowo krótkim czasie oraz niskim kosztem.
W necie jest dużo filmików o tej metodzie.
Ja sam miałem naprawiany tą metodą samochód po gradobiciu.
Co do wgniotów, nie pamiętam ale chyba ktoś z forum mi polecał suchy lód - przykładało sie toto do wgniecenia a temperatura ponoć tak kurczy metal ze sie prostuje - nie testowałem gwarancji nie daje.
Na pewno jest tania i raczej szkód nie robi, wiec jak nie wyjdzie to nie ma straty...
Jazda na Motorze to najlepsza rzecz jaką można robić legalnie i w ubraniu...
Trochę odkurzam temat.... ale szukam od dawna odpowiedzi w sieci i nie mogę jej znaleźć. Mam babcię xv750SE z 1984r, doskwiera mi pojemność baku - długie trasy (nie pytajcie dlaczego, tak mam po prostu). Daleki jestem do kosztownej drogi poszukiwań metoda własnych (głównie) błędów, wobec czego powielam pytanie przedmówcy:
- jak rozsądnym kosztem powiększyć bak ? Nie besztajcie mnie od razu, poradźcie czy warto pokusić się o pogrubienie oryginału, czy szukać czarodzieja metaloplastyki? To drugie raczej w ostateczności (chyba , że ktoś zna fachowca niepazernego w okolicach Torunia)... Koledzy, wypowiedzcie się.
Najprościej było by przeciąć bak w poprzek i wspawać pas taki ze 4 - 6 cm. Zbiornik zrobi eis nieco wyższy. Mocowania te same. Każdy pan edzio powinien to zrobić. Chyba, że przeszczepić z innego.
Tu masz fajny zbiornik od kawasaki kz 750 - 18 L ale znaleźć taki to cód https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/73 ... 7bb1f0.jpg
Widziałem też gdzieś założony zbiornik od bmw m 72.
Dziękuję za wyrozumiałość - dziękuje za rzeczową odpowiedź. Zbiorniczek ze zdjęcia faktycznie ciekawy. Poszukam sobie używki pasującej do mojej Viorelli i chyba odważę się na warsztatowy samogwałt. Jak coś fajnego wyjdzie to wyfotkuję . Co do pana Edzia, niestety podobno jestem właśnie takim lokalnym panem Edziem /Słodowym . Tyle że nie wszystko jeszcze potrafię ale chętnie się uczę. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.