Witam zacnych forumowiczów.
Zdarzyła mi się sytuacja (a raczej zaistniał problem) i mam oto pytanie jak ową sytuacje naprawić.
Otóż idę po pracy w nocy na parking (gdzie czeka na mnie virażka), poubierany jak należy, wkładam kluczyk, przekręcam, RED guzik od zapłonu przełączam, wciskam rozruch i .......
cholera jasna, NIC.
Żadnego odzewu silnika. Dodam że słychać jak po wciśnięciu RED guzika, klika przekaźnik i to tyle. W nocy padało, bo virażka cała mokra jak diabli.
Taka sytuacja zdarzyła mi się już 2 razy, zawsze po większym deszczu.
I co zrobić w takiej sytuacji ?(fakt po poprzęłączaniu kilkanaście razy guzikiem startera w końcu zapaliła)
A co jak nie zapali? Czy można odpalić na "popych"?, na jakim biegu?
A może zainstalować drugi rezerwowy włącznik rozruchu (startera), taki ukryty gdzieś pod kanapą, osłonięty od deszczu?
Co myślicie o tej sytuacji? Myślałem , że wszystkie włączniki na kierownicy są deszczoodporne, no bo jakoby zawsze może nas deszcz w trasie spotkać.
Dzięki za przeczytanie moich wypocin a jeszcze większe dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam i szerokości
Problem po deszczu....
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Problem po deszczu....
rozbierz wyłącznik, wyczyść i przesmaruj, oglądnij też miejsca gdzie przylutowane są przewody przy nim
Przełaczniki nie są wodoszczelne.
Przełaczniki nie są wodoszczelne.