Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
- mientowy
- Posty: 735
- Rejestracja: 24 września 2008, 16:25
- Motocykl: XV 750
- Lokalizacja: Szczecinek
- Wiek: 49
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
Więc było tak - przygotowałem plan działania wg wskazówek kolegi Wąsatego (dzięki ), włożyłem akumulator, sprawdzam światła, kierunki - działają. Po czym bez większej nadziei wciskam przycisk START (tak ostatnia desperacka próba) i skubana zaczyna kręcić rozrusznikiem bez problemu!
Zanim zaskoczyła zalałem swiece oczywiście. Wymieniłem na nowe i odpaliła od pierwszego strzału.
Jak głupi stałem z bananem od ucha do ucha o 23.30 w garażu wąchając spaliny przez najbliższe 10 minut
Ale tak do końca wesoło mi nie jest - z czegoś te problemy musiały wyniknąć i same się tak z siebie nie rozwiązały. Być może ruszyłem jakimś przewodem i prąd poprostu popłynął. Fajnie, że pali ale wolałbym żeby nie zmieniła zdania np. 300 km od domu. Jutro przejrzę wszystki połączenia, kupię jakiś preparat do ich konserwacji, może to właśnie to.
Wszystkim dobrym ludziom dzięki za pomoc
pozdrawiam
Zanim zaskoczyła zalałem swiece oczywiście. Wymieniłem na nowe i odpaliła od pierwszego strzału.
Jak głupi stałem z bananem od ucha do ucha o 23.30 w garażu wąchając spaliny przez najbliższe 10 minut
Ale tak do końca wesoło mi nie jest - z czegoś te problemy musiały wyniknąć i same się tak z siebie nie rozwiązały. Być może ruszyłem jakimś przewodem i prąd poprostu popłynął. Fajnie, że pali ale wolałbym żeby nie zmieniła zdania np. 300 km od domu. Jutro przejrzę wszystki połączenia, kupię jakiś preparat do ich konserwacji, może to właśnie to.
Wszystkim dobrym ludziom dzięki za pomoc
pozdrawiam
Jak mawiają daltoniści: życie jest jak tęcza - raz czarne, raz białe...
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
Dzisiaj przy pozimowej próbie odpalenia laluni i zrobienia pierwszych wiosennych kilometrów niestety zaliczyłem elektryczny zgon. A bardziej nazwałbym to, elektrycznym zombie
Zacznę od tego, że akumulator jest na wymarciu, spóchł, zrobił się nieszczelny i zalewa kwasem jedną klemę. Po dokładnym wyczyszczeniu, jego, styków montuję. Odpalam. Prąd jest, lalka od razu nie zapala ale po chwili się udaje Morda mi się śmieje. Wystawiam ją z garażu, ona sobie pyrka ja idę się przebrać na przejażdzkę.
Ruszam. Mineło pierwsze 500m dojeżdżam do świateł, i nagle cisza. Zamiast silnika toczę się... Zjeżdżam na pobocze, nic się nie świeci, brak prądu. Mam nadzieję, że to tylko bezpiecznik jakiś poszedł. Pcham ją do domu. Po drodze miałem wrażenie, że błysneła mi lampka luzu. W końcu docieram, przed bramą stawiam na nóżce i prąd wraca, lalka daje się zapalić, lecz przy postawieniu do pionu prąd albo znika, albo ma ochotę zniknąć powodując nierówną pracę silnika a lampka luzu świeci jak na dyskotece.
Dodam, że gdy na wyłączonym silniku prąd wracał, ale guzik odcięcia paliwa był na off i po przełączeniu na on, prąd znikał. Nie zawsze ale w większości przypadków. Prąd przywracałem stawiając małą na nóżce, trochę mniej delikatnie.
Zakładam, że gdzie jest jakiś luz na kablach, który powoduje, że prąd ginie. Wiecie może gdzie go szukać?
Zacznę od tego, że akumulator jest na wymarciu, spóchł, zrobił się nieszczelny i zalewa kwasem jedną klemę. Po dokładnym wyczyszczeniu, jego, styków montuję. Odpalam. Prąd jest, lalka od razu nie zapala ale po chwili się udaje Morda mi się śmieje. Wystawiam ją z garażu, ona sobie pyrka ja idę się przebrać na przejażdzkę.
Ruszam. Mineło pierwsze 500m dojeżdżam do świateł, i nagle cisza. Zamiast silnika toczę się... Zjeżdżam na pobocze, nic się nie świeci, brak prądu. Mam nadzieję, że to tylko bezpiecznik jakiś poszedł. Pcham ją do domu. Po drodze miałem wrażenie, że błysneła mi lampka luzu. W końcu docieram, przed bramą stawiam na nóżce i prąd wraca, lalka daje się zapalić, lecz przy postawieniu do pionu prąd albo znika, albo ma ochotę zniknąć powodując nierówną pracę silnika a lampka luzu świeci jak na dyskotece.
Dodam, że gdy na wyłączonym silniku prąd wracał, ale guzik odcięcia paliwa był na off i po przełączeniu na on, prąd znikał. Nie zawsze ale w większości przypadków. Prąd przywracałem stawiając małą na nóżce, trochę mniej delikatnie.
Zakładam, że gdzie jest jakiś luz na kablach, który powoduje, że prąd ginie. Wiecie może gdzie go szukać?
- Dono
- Posty: 2465
- Rejestracja: 19 listopada 2007, 17:46
- Motocykl: 1100 '91
- Lokalizacja: Iskrzyczyn-Skoczów
- Wiek: 40
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
no to pewnie o to chodzi - przydałby ci się sprawny akumulatortyfuz pisze:Zacznę od tego, że akumulator jest na wymarciu, spóchł, zrobił się nieszczelny i zalewa kwasem jedną klemę.
"Verba volant, scripta manent" (słowa ulatują, pismo zostaje).
- IŻIK
- Posty: 1795
- Rejestracja: 16 marca 2009, 17:57
- Motocykl: Yamaha 535-Czarnula
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Wiek: 56
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
a raczej napewno...Dono pisze:no to pewnie o to chodzi - przydałby ci się sprawny akumulatortyfuz pisze:Zacznę od tego, że akumulator jest na wymarciu, spóchł, zrobił się nieszczelny i zalewa kwasem jedną klemę.
ELITARNA LOŻA SZYDERCÓW
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
Zerknij na połączenia w lampie i pod siedzeniem, po za tym spuchnięty aku = pokrzywione płyty = złom
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
ok, wiem, że nie jest on sprawny, ale nawet to chyba wtedy nie powinien ginąć całkowicie prąd a w odpalony silnik gasnąć, chyba po to ma alternator, tak mi się wydaje na mój prosty umysł???IŻIK pisze:a raczej napewno...Dono pisze:no to pewnie o to chodzi - przydałby ci się sprawny akumulatortyfuz pisze:Zacznę od tego, że akumulator jest na wymarciu, spóchł, zrobił się nieszczelny i zalewa kwasem jedną klemę.
-
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
XV250 mojej żony na zajeżdżonym akumulatorze miała bardzo podobne objawy do tych, które opisujesz. Mega-zajeżdżony akumulator potrafi się rozładować w kilka sekund po przekręceniu kluczyka w stacyjce (widać po kontrolce luzu jak powoli gaśnie prawie do zera ). Od biedy da się awaryjnie przejechać na takim kawałek, tylko nie można schodzić na niskie obroty bo zgaśnie i nie odpali (alternator daje za małe napięcie na wolnych obrotach, żeby podtrzymać tyle ile wymaga instalacja). Oczywiście zaraz przeczytasz głosy innych, którzy będą mówić, że to jest katowanie lalki, ale lepsze to niż pchanie motocykla przez pół miastatyfuz pisze:
ok, wiem, że nie jest on sprawny, ale nawet to chyba wtedy nie powinien ginąć całkowicie prąd a w odpalony silnik gasnąć, chyba po to ma alternator, tak mi się wydaje na mój prosty umysł???
- -waldi-
- Posty: 7073
- Rejestracja: 14 kwietnia 2009, 22:29
- Motocykl: XV700N '85/96+ST1100
- Lokalizacja: Oświęcim
- Wiek: 46
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
to jest tylko ciekawe - nie powinien odpalić..tyfuz pisze:W końcu docieram, przed bramą stawiam na nóżce i prąd wraca, lalka daje się zapalić, lecz przy postawieniu do pionu prąd albo znika, albo ma ochotę zniknąć powodując nierówną pracę silnika a lampka luzu świeci jak na dyskotece.
chyba że oberwało Ci płyty w aku i w pionie nie łaczą a już przy przechyle tak
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
Mam nadzieję, że ten aku jeszcze pożyje z miesiąc dwa, bo na razie nie ma kasy na kupno nowego a nie chcę kupować nowego też, dopóki na mieście nie sprawdzę ładowania ( jak zamontuje miernik od kyllera ) - mam podejrzenia, że może coś za dużym prądem ładować, dlatego tak w sezonie spuchł.. Trochę poszperałem forum, w środę zrobię mały test z masą i posprawdzam na spokojnie kabelki, dzięki za sugestie Waldi. Mam nadzieję, że to tylko luz gdzieś.
-prąd pojawia się, znika w zależności od pozycji motocykla. Jak wcześniej sprawdzałem, na nóżce był, postawiłem go w pion, prąd znikał. Postawiłem na nóżce, tak by trochę nim zatrząść, prąd wracał.
-lampka luzu nagle gaśnie a nie powoli
dlatego zgaduje, że to jednak nie aku, choć może mieć coś z tym wspólnego.
[ Dodano: Pon Mar 01, 2010 8:00 pm ]
dodam właśnie nowe newsy
byłem sobie właśnie w garażu. Troszkę wcześniej spadło napięcie, na tyle, że pompa nie miała siły pompować paliwa do gaźników. Jednakże, jak teraz byłem, to przez chwilę siły nie miała, lecz po chwili cud, napięcie wróciło. Wyłączyłem stacyjkę, przeczyściłem styki pod bakiem, odpalam lalkę. Działa. Gdy ta się grzeje, próbuję ją zmusić do ponownego zaniknęcia prądu, stawiam ją do pionu, trzęsę nią i ciągle działa :/ Ja jużnie wiem, aż strach gdziekolwiek wyjechać
tylko że:Mega-zajeżdżony akumulator potrafi się rozładować w kilka sekund po przekręceniu kluczyka w stacyjce (widać po kontrolce luzu jak powoli gaśnie prawie do zera )
-prąd pojawia się, znika w zależności od pozycji motocykla. Jak wcześniej sprawdzałem, na nóżce był, postawiłem go w pion, prąd znikał. Postawiłem na nóżce, tak by trochę nim zatrząść, prąd wracał.
-lampka luzu nagle gaśnie a nie powoli
dlatego zgaduje, że to jednak nie aku, choć może mieć coś z tym wspólnego.
zapomniałem napisać w opisie, że gdy pierwszy raz mi zabrakło prądu hamowałem silnikiem, więc obroty powinny być raczej dużeOd biedy da się awaryjnie przejechać na takim kawałek, tylko nie można schodzić na niskie obroty bo zgaśnie i nie odpali (alternator daje za małe napięcie na wolnych obrotach, żeby podtrzymać tyle ile wymaga instalacja)
[ Dodano: Pon Mar 01, 2010 8:00 pm ]
dodam właśnie nowe newsy
byłem sobie właśnie w garażu. Troszkę wcześniej spadło napięcie, na tyle, że pompa nie miała siły pompować paliwa do gaźników. Jednakże, jak teraz byłem, to przez chwilę siły nie miała, lecz po chwili cud, napięcie wróciło. Wyłączyłem stacyjkę, przeczyściłem styki pod bakiem, odpalam lalkę. Działa. Gdy ta się grzeje, próbuję ją zmusić do ponownego zaniknęcia prądu, stawiam ją do pionu, trzęsę nią i ciągle działa :/ Ja jużnie wiem, aż strach gdziekolwiek wyjechać
Ostatnio zmieniony 01 marca 2010, 20:56 przez tyfuz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
U P D A T E
tyfuz, popatrzyłem na schemat 535. Jak nie chcesz wymieniać aku, to może sprawdź może stan bezpiecznika "main fuse" i jego otoczenie: np. czy kable wokół niego nie są jakoś nadtopione, popatrz w jakim stanie jest samo gniazdko tego bezpiecznika (wyjmij bezpiecznik i zobacz jak wyglądają jego styki). Zdaje się, że w 535 gniazdka z bezpiecznikami znajdziesz pod siedzeniem na dolnym zbiorniku. Spróbuj trochę poruszyć kablami wokół tego gniazdka i prześledź w jakim stanie jest głównie kabel czerwony odchodzący od tego gniazdka.
tyfuz, popatrzyłem na schemat 535. Jak nie chcesz wymieniać aku, to może sprawdź może stan bezpiecznika "main fuse" i jego otoczenie: np. czy kable wokół niego nie są jakoś nadtopione, popatrz w jakim stanie jest samo gniazdko tego bezpiecznika (wyjmij bezpiecznik i zobacz jak wyglądają jego styki). Zdaje się, że w 535 gniazdka z bezpiecznikami znajdziesz pod siedzeniem na dolnym zbiorniku. Spróbuj trochę poruszyć kablami wokół tego gniazdka i prześledź w jakim stanie jest głównie kabel czerwony odchodzący od tego gniazdka.
- tyfuz
- Posty: 806
- Rejestracja: 08 listopada 2008, 09:30
- Motocykl: xv750 '97 i krówka
- Lokalizacja: Warszawa
- Wiek: 36
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: Całkowity brak prądu, generalnie elektryczny zgon...
Dodam mały update do tego co prawdopodobnie było, bo już mała działa
Najprawdopodobniej chodziło o rzecz prozaiczną, luz na klemie minusowej. Po ponownym jej oczyszczeniu bo znowu zrobił się syf naniej, dokręciłem i wszystko ładnie działa od kilku dni.
Dodam, że w międzyczasie jednak kupiłem ten aku, ale w sumie, póki stary jeszcze daje radę zapalić, to nie zalewam nowego i nie montuję. Dzięki wszystkim za rady!
Najprawdopodobniej chodziło o rzecz prozaiczną, luz na klemie minusowej. Po ponownym jej oczyszczeniu bo znowu zrobił się syf naniej, dokręciłem i wszystko ładnie działa od kilku dni.
Dodam, że w międzyczasie jednak kupiłem ten aku, ale w sumie, póki stary jeszcze daje radę zapalić, to nie zalewam nowego i nie montuję. Dzięki wszystkim za rady!