Dwa dni szukałem z tatą skąd dochodziło stukanie. Gdy silnik się zagrzał było słychać metaliczny dźwięk z okolic przedniego cylindra. Ustawiliśmy zawory, sprawdziliśmy rozrząd, ściągliśmy tłumiki. Stukot nadal pojawiał się przy pewnej temperaturze. Wydawało się że to korbowód. Dźwięk rozchodził się po całym silniku i był wzmacniany przez tłumik przez co nie dało się go dokładnie zlokalizować.
Po wielu bólach i snutych czarnych scenariuszach wziąłem kawałek drewnianego klocka i zaparłem o rurę wychodzącą z przedniego cylindra. Dźwięk prawie całkowicie znikł. Po dalszych nasłuchiwaniach okazało się że ten dźwięk nie może pochodzić z silnika. Pozostało nam ponownie zdemontować tłumiki razem z rurami. Po bardzo, bardzo dokładnych oględzinach okazało się że pękła ta wewnętrzna rura wychodząca z przedniego cylindra. Prawie nie dało się tego zobaczyć a tym bardziej nic nie drgało.
Trzeba było rozciąć zewnętrzną turę żeby pospawać tą wewnętrzną. Spawanie migomatem u znajomego. Blizna została ale malutka.
Dopiero później znalazłem na forum że te rury lubią się przepalać. Ale przynajmniej została satysfakcja że sami do tego doszliśmy.
Każdy kto słyszy jakieś stuki w swoim silniku, metaliczne dźwięki przy dodawaniu gazu, niech najpierw zacznie od dokładnych oględzin wydechu. To taka moja skromna, dobra rada